- Kiedy w listopadzie graliśmy z Piastem, drużyna z Gliwic dopiero zaczynała łapać wiatr w żagle. Wcześniej w zespole nie wszystko funkcjonowało tak dobrze. Gdy udało im się jednak uporać z kontuzjami, naprawdę przyjemnie patrzy się na ich poczynania. Piast w ostatnim czasie przegrywał bardzo rzadko. W drużynie Waldemara Fornalika widać siłę, ale również stabilność. Grają w skuteczny sposób i mają wielu dobrych piłkarzy - komplementował rywali przed meczem Czesław Michniewicz.
ZOBACZ TEŻ:
Trener Legii nie mógł wystawić zawieszonego za czerwoną kartkę Tomasa Pekharta. Na "dziewiątce" zastąpił go 21-letni Kacper Kostorz, który ostatnio błysnął formą - zaliczył asystę w meczu z Wisłą Płock (5:2) i zdobył bramkę na wagę zwycięstwa z Górnikiem Zabrze (2:1). W pierwszym składzie znalazł się za to Luquinhas, który w kolejnym spotkaniu ligowym będzie pauzował za żółtą kartkę z Zabrza (klub odwołał się od niej, jednak bezskutecznie).
Bilans ostatnich meczów Legii z Piastem był korzystny dla drużyny Fornalika. Gliwiczanie nie przegrali z Wojskowymi od grudnia 2018 r., Pięć późniejszych spotkań zakończyło się dla nich trzema zwycięstwami i dwoma remisami. Goście od początku pokazywali, że nie mają zamiaru murować bramki. Już w ósmej minucie błąd defensywy Legii wykorzystał Jakub Świerczok, który z ostrego kąta uderzył pod poprzeczkę, nie dając szans młodemu Cezaremu Miszcie.
ZOBACZ TEŻ:
Legioniści byli blisko wyrównania po prawie pół godziny gry. Z rzutu wolnego dośrodkował Filip Mladenović, główkował Mateusz Wieteska, lecz jego strzał zatrzymał się na słupku. Poza tym stałym fragmentem dogodnych okazji podbramkowych w pierwszej połowie było jak na lekarstwo.
Po przerwie gospodarze gonili wynik, z ławki weszli ofensywnie usposobieni Walerian Gwilia, Nazarij Rusyn i Rafael Lopes. Ten ostatni w 66. minucie doprowadził do wyrównania. Portugalczyk wykończył głową dośrodkowanie Mladenovicia z lewej strony. Po stracie bramki Piast wyraźnie się cofnął, licząc na kontry. Obrona Legii wychodziła bardzo wysoko, więc każdy kontratak mógł zadecydować o losach spotkania.
ZOBACZ TEŻ:
Goście mogli liczyć jednak nie tylko na kontry, ale też błędy legionistów. 10 minut przed końcem meczu Artem Szabanow zbyt lekko podał do Wieteski, piłkę przejął Tiago Alves, holował ją przez kilkadziesiąt metrów, minął Misztę i trafił do pustej bramki. Legia miała w końcówce kilka dobrych sytuacji, ale nie udało jej się doprowadzić do dogrywki.
ZOBACZ TEŻ:
Piast dołączył tym samym do grona półfinalistów Pucharu Polski, w którym wcześniej znaleźli się już Arka Gdynia (5:2 z Puszczą Niepołomice), Raków Częstochowa (2:0 z Lechem Poznań) i Cracovia (3:0 z Chojniczanką Chojnice).
Tomasz Dębek
Obserwuj autora artykułu na Twitterze
ZOBACZ TEŻ:
ZOBACZ TEŻ:
- Zagraniczne legendy Ekstraklasy. Kto rozegrał najwięcej meczów?
- Jak długo pracują trenerzy w Ekstraklasie? Tylko czterech ponad rok! [RANKING]
- Wymarzona jedenastka Legii. Co za paka!
- Cały sezon bez punktu! Oto 14 najgorszych drużyn w Polsce
- Jessica Ziółek rozstała się z Arkiem Milikiem! [ZDJĘCIA]
- Zdzisław Kręcina: Chcę jeszcze wrócić do piłki [WYWIAD]
ZOBACZ TEŻ:
- Wymarzona jedenastka Legii. Co za paka!
- Piękna Natalia Wawrzyniak sędziuje mecze w niższych ligach [ZDJĘCIA]
- Gdzie są dziś bramkarze Legii z ostatnich lat?
- Tomas Pekhart: Polski futbol będzie mi pasował [WYWIAD]
- Snajperzy i niewypały - napastnicy Legii ostatniej dekady
- Co robią legioniści, którzy pięć lat temu rozbijali Celtic?
