Samorząd województwa uhonorował byłego prezydenta w 30. rocznicę powstania „Solidarności”. Uroczystość zbojkotowali radni PiS.
- Panie prezydencie, jest pan wśród nas jako symbol, ale też jako człowiek, który wciąż ma nam wiele do powiedzenia. Nigdy pan nas nie opuścił i wszystko, co robił, robił dla naszej wspólnej ojczyzny. Spotykamy się tu, w województwie, z którego pan pochodzi i z którego są pana korzenie, aby za całe pana piękne życie podziękować. Proszę przyjąć słowa wdzięczności w imieniu przeszło dwóch milionów mieszkańców województwa - powiedział w mowie powitalnej marszałek Piotr Całbecki.
- Jestem bardzo wdzięczny, że zostałem doceniony - odpowiedział Lech Wałęsa. - Nasze pokolenie dokonało nieprawdopodobnej rzeczy. Z epoki ziemi, granic, konfrontacji i wojen temu pokoleniu udało się wejść do epoki intelektu, informacji, globalizacji. Bez strzału, solidarnie. Tego dokonaliśmy.<!** reklama>
Urodził się 29 września 1943 roku w Popowie koło Lipna. W 1961 roku ukończył Zasadniczą Szkołę Zawodową w Lipnie. W latach 1961-1967 pracował jako elektryk w Państwowym Ośrodku Maszynowym w Łochocinie i Leniach Wielkich. Pomijając dwuletnią służbę wojskową w Koszalinie ponad dwadzieścia dwa lata jego życia związane były z Kujawsko-Pomorskiem. Lech Wałęsa jest drugim w historii regionu jego honorowym obywatelem. W czerwcu tego roku taki tytuł przyjął prymas senior Polski, kardynał Józef Glemp.
Uroczystości w sali obrad Sejmiku Województwa zbojkotowali radni PiS. Już wcześniej, gdy debatowano nad uchwałą o przyznaniu honorowego obywatelstwa, prawica była zdecydowanie przeciw. Wczoraj protest do mediów z regionu wystosował w imieniu kolegów Adam Banaszak, przewodniczący klubu PiS. - Stanowczo protestujemy przeciwko wykorzystywaniu tytułu Honorowego Obywatela Województwa do celów politycznych, a za takie trzeba uznać zwoływanie uroczystej sesji, poświęconej czynnemu politykowi w trakcie kampanii wyborczej. Nie do nas należy rozliczanie, kto jest bardziej, a kto mniej zasłużony w okresie podziemia, nie my chcemy rozliczać, kto z kim współpracował, a kto nie, nie do nas należy śledzenie wyników śledztw dotyczących doradców byłego prezydenta - niech to będzie domena historyków i prawników - jednak mówimy stanowcze nie - gdy głosami PO i SLD dezawuuje się najważniejsze wyróżnienie województwa, używając go do własnych celów - oświadczył.
Banaszak podkreślił, że radni PiS powstrzymują się od głośniejszego protestu, by nie psuć wizerunki województwa. Ich nieobecność opinia publiczna odczytać ma jednak jako protest.