Problematyczna transmisja meczów Lecha i Legii
Mecze częściowo nakładają się na siebie, ponieważ Legia rozpocznie o godzinie dziewiętnastej, zaś Lech tylko godzinę później. To ważna informacja w kontekście telewizyjnej transmisji na kanale TVP Sport. Widowisko z Poznania obejrzymy bowiem w całości jedynie w internecie; bezpłatnie na stronie internetowej oraz w aplikacji mobilnej. Kolizyjną w tym przypadku pierwszą połowę Kolejorza Telewizja Publiczna planuje pokazać wyłącznie w urywkach, w ramach łączenia, gdy akurat będzie pokazywać drugą połowę ze stadionu przy Łazienkowskiej.
I w Lechu, i w Legii liczą na gładkie zwycięstwa. W Warszawie zanosi się na kolejny komplet widzów w tym sezonie. Do południa w środę sprzedano bowiem 24 tys. biletów z puli wynoszącej około 26,5 tys. Na Bułgarską uprawnionych do wejścia jest około 20 tys. kibiców.
Kim są rywale Lecha i Legii?
Teoretycznie łatwiejszego rywala ma Lech. Rok temu ze Spartakiem bez problemów uporał się Raków Częstochowa. Ówczesny pretendent do tytułu mistrza Polski wygrał na tym samym etapie eliminacji Ligi Konferencji - na wyjeździe 2:0, u siebie 1:0. Na Słowacji obie bramki zdobył Ivi Lopez, przy Limanowskiego awans przypieczętował Władysław Koczerhin. Z Austrią, czyli rywalem Legii świeże wspomnienia ma za to... Lech, który w fazie grupowej zeszłej edycji ograł ją u siebie aż 4:1, po czym niesiony dopingiem 3 tys. swoich kibiców zremisował w delegacji 1:1. Po dwa gole w dwumeczu strzelili Kristoffer Velde i Mikael Ishak.
Austria boryka się z problemami finansowymi. Jeśli nie awansuje do grupy Ligi Konferencji, ponoć rozważy sprzedaż swoich czołowych zawodników. Na razie w eliminacjach wyeliminowała bośniacki Borac Banja Luka (1:0, 2:1). Błysnął 20-letni napastnik Manuel Polster, autor gola i dwóch asyst.
Żadnych problemów z rozczytaniem Spartaka nie powinien mieć za to Lech, skoro u rywala występuje aż siedmiu zawodników z przeszłością w polskiej ekstraklasie, a trenerem jest Michal Gasparik, kiedyś pomocnik Górnika Zabrze. Jego podopieczni w II rundzie po remisie na Łotwie (1:1) w rewanżu rozbili Audę Kekava, wygrywając 4:1. Dwie asysty zaliczył były pomocnik Bruk-Bet Termaliki Nieciecza, Martin Miković, z kolei po golu strzelili m.in. Erik Daniel (do niedawna Zagłębie Lubin) czy Roman Prochazka (Górnik Zabrze).
W oczekiwaniu na IV rundę
Lech nie jest jeszcze w optymalnej formie, zresztą jak i Legia, co potwierdzają ostatnie wyniki. W Poznaniu do treningów wrócił stoper Filip Dagerstal, którego przez kontuzję nie zobaczyliśmy w żadnym z pięciu meczów tego sezonu. Nadal poza kadrą pozostaje oczekujący na debiut Ali Gholizadeh. Z Legią nie ćwiczy Blaz Kramer. Słoweński napastnik leczy uraz mięśniowy.
W czwartej, spodziewanej rundzie Lech może trafić na przegranego z pary czesko-ukraińskiej, czyli Slavia Praga - Dnipro-1 Dniepropietrowsk. W przypadku Legii chodzi o lepszego z pary cypryjsko-duńskiej, czyli albo Omonię Nikozja, albo FC Midtjylland.
LIGA KONFERENCJI w GOL24
Raport z trybun. Kibice podczas 3. kolejki PKO Ekstraklasy. ...
