Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lato sportowych upokorzeń

Piotr Bednarczyk
Polscy sportowcy nie rozpieścili w ostatnich tygodniach swoich kibiców. Na różnych arenach porażka goniła porażkę. Jedynymi miłymi akcentami były medale na igrzyskach w Londynie. Ale ich też było mniej niż oczekiwaliśmy...

Polscy sportowcy nie rozpieścili w ostatnich tygodniach swoich kibiców. Na różnych arenach porażka goniła porażkę. Jedynymi miłymi akcentami były medale na igrzyskach w Londynie. Ale ich też było mniej niż oczekiwaliśmy...

<!** Image 2 align=none alt="Image 195045" sub="Nie popisali się tego lata polscy żużlowcy. Najpierw w bydgoskim półfinale Drużynowego Pucharu Świata ulegli Rosjanom, a potem przepadli w barażu. A bronili tytułu mistrzowskiego... [Fot. Jarosław Pabijan]">Zaczęło się jeszcze wiosną, od Euro 2012. Gdy w 2007 roku przyznano Polsce i Ukrainie organizację piłkarskich mistrzostw Starego Kontynentu, w kraju zapanowała euforia. Równie wielki zachwyt wzbudziło losowanie grup. Nasi reprezentanci trafili na najsłabszych rywali, jakich mogli. Szybko więc zaczęto snuć ambitne plany, że awans do ćwierćfinału to minimum.

<!** reklama>Nasi piłkarze mieli najlepsze warunki do przygotowań w historii. Wydano na nie również największą jak dotąd kwotę (wg różnych źródeł - 10-11 milionów złotych). Ptasiego mleczka ekipie Franciszka Smudy na pewno nie brakowało. A optymizm podgrzewał fakt, że znakomicie dawała sobie radę w silnych ligach „trójca” z Borussii Dortmund; Robert Lewandowski - Jakub Błaszczykowski - Łukasz Piszczek oraz bramkarz Arsenalu Londyn Wojciech Szczęsny. Takich gwiazd nie miał w składzie żaden z kilku poprzednich szkoleniowców.

Za mało biletów

Nie ma się więc co dziwić, że niemal cała Polska czekała na pierwszy mecz, 8 czerwca. Zimny prysznic przyszedł szybciej niż się spodziewaliśmy. Zamiast ograć na inaugurację przeciętnych Greków, zremisowaliśmy 1:1. I to szczęśliwie. Gdy po pierwszej połowie prowadziliśmy 1:0 i graliśmy z przewagą jednego zawodnika, wydawało się, że nie można tego zmarnować. Ale Polak potrafi! Zamiast dobić rywala, zaczęliśmy się bronić, straciliśmy bramkę, a potem Wojciech Szczęsny spowodował rzut karny i dostał czerwoną kartkę.

<!** Image 3 align=none alt="Image 195045" sub="Faworyt do zdobycia złota na igrzyskach Marcin Dołęga z Zawiszy Bydgoszcz nie zaliczył żadnego podejścia w rwaniu. Po starcie stwierdził, że nie nadaje się do podnoszenia ciężarów... [Fot. Tadeusz Pawłowski]">Na szczęście spisał się jego zmiennik, Przemysław Tytoń, który obronił jedenastkę. Ale do końca drżeliśmy o końcowy wynik. Trener nie dokonał żadnych zmian...

Toteż przed drugim meczem z Rosją obawy były spore. Skończyło się na remisie 1:1 i pozostawaliśmy w grze do ostatniego spotkania. Aby wyjść z grupy, wystarczyło „tylko” pokonać Czechów, którzy zagrali bez swojego absolutnego lidera, „mózgu” drużyny - Tomasa Rosicky’ego.

I tu spotkał nas zawód kompletny. Smuda stwierdził, że „zwycięskiego składu się nie zmienia” (zapomniał, że z Rosją zremisował, a nie wygrał...) i zarządził defensywne ustawienie na mecz, który trzeba było wygrać. Czesi, dopóki im wystarczał remis, utrzymywali bezbramkowy rezultat. Gdy w przerwie okazało się, że Grecja prowadzi z Rosją i muszą wygrać, zaatakowali i zdobyli zwycięską bramkę. A Polacy? Nic, nie atakowali, nie stwarzali sytuacji podbramkowych. Poruszali się jak muchy w smole, podobno przed Euro mieli za ciężkie treningi.

Mimo kompromitacji, trener Smuda ze swadą opowiadał, że niczego w przygotowaniach i taktyce by nie zmienił, i że jest w sumie zadowolony, bo przecież mogliśmy przegrywać po 0:5, 0:6. Kapitan reprezentacji Jakub Błaszczykowski zaczął narzekać na to, że zawodnicy otrzymywali za mało darmowych biletów dla rodzin i to ich rozpraszało. Robert Lewandowski z kolei zasugerował, że trener był za słaby, a jedynym, który porządnie huknął się w piersi, był Marcin Wasilewski.

I tak skończyła się dla nas największa w historii impreza sportowa, organizowana przez Polskę...

Żużlowcy bez formy

Ale był to dopiero początek nieszczęść. Niespełna tydzień po finale Euro, 7 lipca w Bydgoszczy rozegrano półfinał Drużynowego Pucharu Świata na żużlu. Polacy w poprzednich latach zupełnie zdominowali te rozgrywki, w pięciu ostatnich finałach cztery razy byli pierwsi, raz drudzy. Toteż półfinał na własnym terenie wydawał się być formalnością.

Ale przegraliśmy z Rosjanami! Tymi, którzy nawiązywali ostatnio z nami wyrównaną walkę bodaj w latach 60. ubiegłego wieku za czasów Igora Plechanowa i spółki. Marka Cieślaka tym razem zawiódł trenerski nos - wystawił beznadziejnego Grzegorza Walaska, a zawodnik miejscowej Polonii, Krzysztof Buczkowski, oglądał zawody z parkingu. Stratę można było nadrobić pięć dni później w barażu w szwedzkiej Malilli. Tam już polonista pojechał, z niezłym zresztą skutkiem, ale Polacy nie awansowali do finału i niepyszni musieli wrócić do domu.

„Nic to, odbijemy sobie na igrzyskach” - ktoś mógł pomyśleć. Niestety, nic bardziej mylnego...

A zaczęło się nawet obiecująco, srebrnym medalem w strzelectwie Sylwii Bogackiej. Okazało się, że były to miłe złego początki.

Polacy osiągnęli najgorszy wynik na igrzyskach od imprezy w Melbourne w 1956 roku! 10 medali, w tym tylko dwa złote i dwa srebrne, to grubo poniżej oczekiwań, jak na 218-osobową reprezentację. W pełni szczęśliwi mogliśmy się czuć tylko jednego dnia - 3 sierpnia, w którym złote medale zdobyli sztangista Adrian Zieliński i kulomiot Tomasz Majewski oraz brąz heroiczna dwójka wioślarska Magdalena Fularczyk - Julia Michalska. Pozostałe dni przeważnie dostarczały nam większych lub mniejszych upokorzeń. Z przewagą tych pierwszych.

Żal było patrzeć, jak kompromitowały się nasze do niedawna jeszcze gwiazdy. Wspaniała kiedyś pływaczka Otylia Jędrzejczak (trzykrotna medalistka IO, raz złota) odpadła w eliminacjach na 100 m delfinem, a półfinale na 200 była ostatnia z kolosalną stratą do rywalek. Florecistka Sylwia Gruchała odpadła już po pierwszej walce z Japonką, która „za bardzo się wiła i do tego była leworęczna". Nie lepiej wypadły nasze skoczkinie wzwyż. Monika Pyrek nie zaliczyła żadnej wysokości w eliminacjach, a Anna Rogowska w finale. Niezaliczanie żadnej próby było zresztą polską specjalnością. To samo spotkało choćby kandydatów do złota - atletę Marcina Dołęgę i młociarza Pawła Fajdka. A także skoczka o tyczce Pawła Wojciechowskiego.

Przykłady fatalnych występów można by mnożyć. Wręcz tragicznie wypadli szermierze, pływacy, kolarze, niewiele lepiej lekkoatleci czy wioślarze, którzy mieli pojedyncze sukcesy. Ale chyba najbardziej bolały porażki tych, którzy mieli być naszą wizytówką w Londynie, czyli siatkarzy i Agnieszki Radwańskiej. A już zupełnie irytujące podejście po przegranych miała ta ostatnia - odnosiła się do nich lekceważąco i nawet żartowała. A była... chorążym reprezentacji!

Postawa Radwańskiej to jednak jeden z nielicznych wyjątków. Większość zawodników była załamana, jak choćby nasz kajakarz Piotr Siemionowski, który jechał do Londynu po medal, a skończył na 14 miejscu.

Jeszcze w trakcie igrzysk na europejskie boiska wbiegły polskie kluby piłkarskie, ze skutkiem wręcz fatalnym. Śląsk odpadł z Ligi Mistrzów po porażkach 0:3 i 1:3 z Helsinborgiem. Ruch Chorzów z Ligi Europy po kompromitacjach 0:2 i 0:5 z Viktorią Pilzno, Lech Poznań po przegranej 0:3 i wygranej 1:0 z AIK Sztokholm. Swoją rundę przeszła tylko (po męczarniach) Legia Warszawa, która wyeliminowała SV Ried.

Jesień nasza?

Na inaugurację pracy z nowym szkoleniowcem Waldemarem Fornalikiem polscy piłkarze przegrali z Estonią 0:1. Z kolei koszykarze zaczęli w fatalnym stylu eliminacje do mistrzostw Europy. Z trzech rozegranych spotkań zdążyli przegrać już dwa, i to na własnym parkiecie, z takimi „potęgami”, jak Belgia i Finlandia.

Co kibicom pozostało? Jedynie hasło: „Lato wasze, jesień nasza”...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!