Samolot na niebie to dziś banalny widok, a przecież pierwsze takie konstrukcje powstały niewiele ponad wiek temu. Okazuje się jednak, że szczególny pionier lotnictwa działał już przed pięcioma stuleciami. Sporo w tej kwestii wyjaśnia przypadek opisany na łamach „Timesa” w połowie września tego roku.
<!** Image 2 align=right alt="Image 97517" sub="Szkic lotni wykonany przez Leonarda da Vinci w 1488 roku. Skrzydła były rozpięte na lekkim szkielecie, a ogon miał kształt wachlarza. ">Sprawa ujrzała światło dzienne w wyniku odkrycia dr. Charlesa McKeana, wykładowcy historii Szkocji na Uniwersytecie Dundee.Ustalił on, że szkocki alchemik John Damian zbudował na początku XVI w. aparat lotniczy, którym wzbił się w powietrze.
Damian, alchemik i wynalazca z przełomu XV i XVI w., miał wśród brytyjskich historyków opinię awanturnika, szalbierza, osoby mało wiarygodnej. Badania McKeana wykazują jednak, że szkocki alchemik, rzec można, wyprzedził swoją epokę. 20 lat po tym, jak Leonardo da Vinci borykał się z urzeczywistnieniem swej koncepcji latających machin, Damian zbudował aparat pozwalający odbyć swobodny lot w przestworzach.
<!** reklama>Według przeanalizowanych przez McKeana źródeł historycznych, Damian zbudował pierwszy na świecie aparat pozwalający człowiekowi przemieszczać się w powietrzu i osobiście go przetestował. W 1507 r. stanął na murze obronnym Stirling Castle, wznoszących się nad urwiskiem. Pod nim rozciągała się ponad 70-metrowa przepaść. Damian założył skrzydła pokryte kurzymi piórami i skoczył. Planował dolecieć do Francji. Niestety, szybko okazało się, że tak wielki dystans nie wchodzi w rachubę. Skrzydła poniosły jednak Damiana aż do widocznych w oddali zabudowań, choć lądowanie było twarde - Szkot złamał nogę. Damian uznał, że porażka wynikła z użycia niewłaściwych piór.
<!** Image 3 align=left alt="Image 97517" sub="John Damian ze swym aparatem latającym. Rycina z epoki.">Wydaje się, że nie tylko Damian, ale i jego współcześni zbyt wiele po tym locie sobie obiecywali. Eksperyment sfinansował sam król Jakub IV (król Szkocji w latach 1488-1513). Miała to być misja demonstrująca chwałę szkockiej nauki.
Niestety, jeszcze długo, w XVI w., Człowiek Ptak z Zamku Stirling, jak nazwano Damiana, był tematem żartów. McKean uważa, że Damian zebrał niezasłużone cięgi, po analizie zapisków i map sprzed pięciu stuleci stwierdził, że chodziło o lot na sporą odległość.
McKean twierdzi, że Damian przeleciał być może nawet pół mili, czyli według naszej dzisiejszej miary, ponad 800 m. Jego zdaniem, Damian wynalazł pierwszy na świecie szybowiec. Deprecjonowano jednak to osiągnięcie, a to za sprawą koterii zazdrosnej o przychylność okazywaną szkockiemu alchemikowi przez króla, który przecież ten właśnie lot sfinansował. Niestety, zła opinia przylgnęła do Damiana na całe pół tysiąclecia.
- Był naznaczony niepowodzeniem przez 500 lat, jednak oceniając sprawę od strony praktycznej, gdyby skrzydła nie działały, to konsekwencją upadku z wysokości 75 m nie byłoby tylko złamanie kości udowej - powiedział dla „Timesa” Craig Mair, lokalny historyk. - Nowe wyjaśnienie tego historycznego wydarzenia sprawia wrażenie całkowicie wiarygodnego. Może faktycznie Damian był pierwszym człowiekiem, który potrafił latać?
Badania nad złotem
Trzeba podkreślić, że choć lot Szkota do Francji nie powiódł się, to król w alchemika nie zwątpił. Zlecił mu opracowanie metody transmutacji tanich metali w złoto i zapewniał fundusze na te badania, mianował alchemika opatem Tongland, co wiązało się ze stałymi dochodami. Prace alchemik nie przynosiły postępów, ale król mu ufał. W 1509 r. przekazał na poszukiwania kamienia filozoficznego 200 dukatów. Damian kontynuował te prace aż do śmierci Jakuba IV w 1513 r.
Czy szkocki alchemik odkrył tajemnicę przemiany ołowiu w złoto, nie wiadomo. Potrafił jednak latać, co pół tysiąca lat temu było wielkim osiągnięciem.
Warto wiedzieć
Lotnia Leonarda da Vinci
Leonardo da Vinci (1452-1519) pracował nad aparatami latającymi - zachowały się szkice kilku takich urządzeń. W latach 1478-80 włoski geniusz zaprojektował lotnię, która miała unieść jednego człowieka. Skrzydła były rozpięte na lekkim szkielecie, a ogon miał kształt wachlarza. Eksperymenty z tą konstrukcją zakończyły się niepowodzeniem.