Trzeci album Lanberry „Co gryzie panią L?” ukazał się w niezwykłym roku, gdy na świecie szaleje koronawirus, a artyści są pozbawieni głównej platformy kontaktu ze słuchaczami czyli koncertów. Sama artystka mówi, że w 2020 roku nie miała ani jednego koncertu plenerowego.
Jak w pandemii radzi sobie Lanberry?
- Czy w okolicznościach pandemii radość z nowej płyty jest mniejsza?
- Absolutnie nie, ale czuję większe napięcie. Czynniki niezależne ode mnie pokrzyżują pewne plany – boję się zwłaszcza o koncert promocyjny, na którym bardzo mi zależy.
- Show koncertowe przygotowałaś pewnie na 100 procent?
- Oczywiście. Ale sytuacja pandemii rodzi niepewność. (przyp. red. Artystka zagrała w pustym studiu, a koncert był emitowany na żywo na antenie Radia Zet)
- Czy w trakcie pandemii miałaś czas odpocząć, zwolnić tempo, naładować baterie? A może rozbudziła się twoja kreatywność?
- Przechodziłam różne fazy. Początek to był paraliż kontaktów międzyludzkich. Działałam online, bo tą czy inną drogą trzeba dotrzeć do słuchacza. Z kierownikiem mojego zespołu, Kubą Krupskim, robiliśmy akustyczne koncerty w moim domu.
- Przez pierwsze tygodnie lockdownu miałam na tapecie dwa teksty do skończenia, ale izolacja w ogóle nie pobudziła mojej kreatywności w tym kierunku. Wróciłam do robienia kolaży, przycisnęłam mocniej jogę – myślę, że wszyscy próbowaliśmy rzeczy, na które wcześniej nie starczało czasu. Teraz ten czas oceniam na plus.
Premiera krążka zawierającego utwór „Plan awaryjny” (Główna Nagroda Konkursu „Premiery”) odbyła się 23 października 2020. 7 września 2020 r. Lanberry ze swoim singlem „Plan awaryjny” wystąpiła w koncercie Premiery 57. KFPP w Opolu i zdobyła główną nagrodę Jury konkursu, pokonując nie lada konkurencję. Kapituła w składzie m.in. Natalia Kukulska, Ryszard Rynkowski, Halina Frąckowiak i inne wielkie osobowości polskiej estrady, doceniła żywiołową i pozytywną piosenkę Lanberry.
