https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Łagodzi cierpienia uczniów

Maria Warda
Na początku roku przez jej gabinet przewijają się wszystkie dzieci ze Szkoły Podstawowej nr 2 w Żninie. Są mierzone po to, aby trafiły do odpowiednich dla swego wzrostu ławek.

Na początku roku przez jej gabinet przewijają się wszystkie dzieci ze Szkoły Podstawowej nr 2 w Żninie. Są mierzone po to, aby trafiły do odpowiednich dla swego wzrostu ławek.

<!** Image 2 align=none alt="Image 179591" sub="fot. Maria Warda">Nie spodziewałam się, że trafię na taki ruch w Pani gabinecie...

Na początku roku mam bardzo dużo pracy. Pojawiają się tu uczniowie wszystkich klas. Każde dziecko jest mierzone. Nauczycielki dostają wykaz „zmierzonych” uczniów i według wzrostu oraz długości nóżek dopasowują do nich ławki. To ważne dla ich rozwoju.

Myślałam, że w szkołach nie ma już pielęgniarek?

Gabinety pielęgniarskie są we wszystkich żnińskich szkołach. Jesteśmy zatrudnione w przychodni „Epoka”. Aby zostać szkolną pielęgniarką, musiałam ukończyć specjalny kurs. To jest zupełnie inna praca niż w szpitalu czy przychodni. Opiera się w dużym stopniu na współpracy z rodzicami i nauczycielami. Na początku roku szkolnego robię bilans zdrowia pierwszoklasistów i badania poprzesiewowe. Badam wszystkie dzieci bez względu na to, czy są zapisane do „Epoki”, czy przychodni „Rodzinnej”, natomiast opieką lekarską w naszej placówce objęte są tylko te dzieci, które należą do „Epoki”. Do szkoły przychodzi lekarz i je bada.<!** reklama>

Jaka jest kondycja zdrowotna najmłodszych?

Nawet te z zerówki są dosyć duże, raczej dość dobrze odżywione. Ważą około 30 kilogramów. Waga ta jest jednak uzależniona od wzrostu. Patrząc z perspektywy czasu zauważam, że jest coraz więcej wad wzroku. Mamy też dzieci, które lubią jeść, a co za tym idzie pojawia się problem otyłości. W ubiegłym roku popularnością wśród rodziców cieszył się realizowany przez gminę Żnin program walki z otyłością, podczas którego rodzice mieli okazję zapoznać się z odpowiednią dla swych pociech dietą. Mam pod opieką kilkoro uczniów z cukrzycą. Te dzieci bardzo dobrze funkcjonują w szkole. Wiedzą jak się zachować. Są pod szczególną pieczą dyrektora Jacka Otto.

Od dawna funkcjonuje powiedzenie, że paluszek, brzuszek i główka to szkolna wymówka. Czy nadal uczniowie wykorzystują te popularne dolegliwości, aby uniknąć lekcji?

Nie wydaje mi się. Symulanta można rozpoznać, chociaż nie zawsze. Właśnie przyszła dziewczynka z bólem głowy prosząc o tabletkę. Ja nie mogę spełnić jej prośby bez uzasadnionego powodu. Pytam czy zjadła drugie śniadanie. Oczywiście nie. Poleciłam, aby się najadła, jak jej nie przejdzie poradzimy coś po następnej przerwie.

Czy dużo jest dzieci, które nie jedzą lub są niedożywione?

Nie zauważam takiego problemu. W naszej szkole mamy wspaniałych wychowawców. Mam taką panią, która sprawdza czy uczniowie mają śniadania. Dzieci korzystają ze szkolnej stołówki. Bywa, że odżywiają się źle. Ma złotówkę i kupuje drożdżówkę, to nie jest odżywianie.

Jakie problemy mają dziś nasze dzieci?

Stres jest ich największym wrogiem. Szkoły najczęściej boją się pierwszoklasiści, przeżywają go też często uczniowie, którzy skończyli trzecią klasę i przeszli do czwartej. Wtedy jest zmiana w ich systemie nauczania. Bóle głowy czy brzuszka mają podłoże psychiczne. Wtedy bardzo dużo daje współpraca pielęgniarki ze szkolnym psychologiem.

Siedzę tu już prawie dwie godziny, a Pani uwija się jak w ukropie opatrując rany uczniów. Z „rannym” przychodzą całe grupy...

Uczniowie są bardzo opiekuńczy. Szczególnie ci z młodszych klas, ale i starsi nie zostawiają kolegi w potrzebie. W takiej gromadzie zawsze będą zdarzać się drobne kontuzje. Otarcie naskórka kolan, rąk, łokci to codzienność. Mam nadzieję, że w tym roku szkolnym uda się uniknąć poważniejszych kontuzji, bo na opiekę dyrekcji, pedagogów, a także woźnych nie można narzekać.

Iwona Brzykca, szkolna pielęgniarka -

Mieszka w Białożewinie pod Żniniem. Absolwentka Liceum Pielęgniarskiego w Bydgoszczy. Ukończyła kurs dający jej uprawnienia do pracy pielęgniarki szkolnej. Najchętniej odpoczywa czytając książki. Najważniejsze jest dla niej zdrowie rodziny.


Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski