Łacina w papciach się zaczyna

Przed mistrzostwami Polski w tańcu latynoamerykańskim w szatni trwa wielka metamorfoza. Smarowanie samoopalaczem, wcieranie we włosy żelu, lakierowanie, nabłyszczanie. Jeszcze tylko sztuczne rzęsy i oto para latino jak malowana...

- Kostek, posmarujesz mi plecy!? - woła swojego partnera z parkietu Agata Kozioł. Tancerz (sam jeszcze nieumalowany, nieprzebrany - w wygodnym dresie ) zakłada foliową rękawicę i chwyta za samoopalacz. - Pod paskiem sukienki najbardziej - instruuje go dziewczyna. Kostek, czyli Konstanty Kolesiński, tańczy z Agatą Kozioł od ponad trzech lat. Doskonale się zgrali. Agata mówi, że w ich duecie Kostek zapewnia spokój, a ona niepokój. Ich ostatni sukces to tytuł drugiego wicemistrza na ubiegłorocznym konkursie tańca UE w Marsylii. Trofeów mają jednak znacznie więcej.<!** reklama>

Stanąć na podium...

Kostek pochodzi z Szubina. Jest na czwartym roku farmacji CM UMK (uważa, że trzeba mieć dobry zawód, by móc spokojnie cieszyć się miłością do tańca, który uzależnia jak narkotyk). Agata związana jest zawodowo z warszawską szkołą tańca „Riviera” i, podobnie jak jej kolega, trenuje od dzieciństwa.

Czy na tych zawodach uda się stanąć na podium? - Są dwie, trzy pary, które osiągnęły już bardzo wysoki poziom... - analizuje sytuację Agata. - Trudno będzie je dogonić...

Do wyjścia na parkiet jest jeszcze kilka godzin. Kilku tancerzy ćwiczy swój układ choreograficzny - w miejscu. Jeden z nich, ze słuchawkami na uszach, całkowicie wyłączony z otoczenia, ćwiczy kroki i profesjonalne uśmiechy. Agata, jeszcze w papciach, zajmuje się swoim okiem. Specjalnym klejem mocuje na powiekach długie, może nawet dwucentymetrowe, rzęsy. - Na szczęście łatwo się je zdejmuje - śmieje się tancerka. - Znacznie gorzej jest ze skórą wymęczoną samoopalaczem. Po jakimś czasie już nie reaguje na kosmetyk, nie brązowieje. Ratujemy się specjalnym proszkiem, który ma dość drastyczne działanie, ale pozwala przyjąć kolejną dawkę opalacza.

Włos ani drgnie

Na zawodach ciemną karnację muszą mieć także panowie. Kostek taką ma, ale dla pewności siada obok Agaty i przed małym lustrem nakłada na twarz podkład. Włosów, na szczęście, poprawiać nie musi, bo trochę by to trwało. - Najpierw układa się je (koniecznie do tyłu) na żel, później spryskuje lakierem, a na koniec suszy suszarką. Włosy nie mogą drgnąć w czasie tańca, byłoby to nieestetyczne. Za nieestetyczne uznaje się również męskie owłosienie - w tańcu latino panowie chętnie pokazują klatki piersiowe.

Do niezbędnych zabiegów zalicza się także prostowanie zębów oraz ich wybielanie. Inne mankamenty można ukryć pod krojem sukienki albo dopinając treskę. Niezbędną ozdobą są również tipsy. - Ręka musi być maksymalnie wyeksponowana, długa i błyszcząca, widoczna z daleka - Agata pokazuje swoją dłoń z migotliwymi ozdobami na sztucznych paznokciach.

Takie buty!

Tancerze wiele uwagi poświęcają butom. Noszą nieco wyższe (ale nie za wysokie) obuwie. Noga wygląda w nich smuklej. Podczas mistrzostw tuż przy parkiecie położono nasączoną wodą matę. Można na niej wytrzeć podeszwy, do których przyklejają się drobinki kurzu. - Podeszwy pokryte są cienką skórką, którą przed każdym występem należy zmatowić specjalną szczoteczką, aby uniknąć poślizgu - wyjaśnia Agata.

Sędziowie śledzą każdy ruch tańczących par i notują swoje uwagi w palmtopach. Oceniają taniec merytorycznie i pod względem estetycznym. - Nie ma mowy o faworyzowaniu kogokolwiek, to nie przejdzie przy tak licznej grupie arbitrów - twierdzi Kostek. - Niższe miejsce można tłumaczyć tylko swoimi błędami.

Kostek zdjął już dres i założył czarny kostium z cyrkoniową literą „K” na piersi. Agata ma piękny strój w kolorze limonki. Ostatnie poprawki makijażu, rozciąganie się. Za chwilę para wykona 5 tańców. Przed nimi 7,5 minuty niezwykłej koncentracji...

Zobacz galerię: Łacina w papciach się zaczyna