Proces związany z budową przepompowni ścieków trwał przez dziewięć długich lat. Teraz gmina zgodnie z orzeczeniem sądu musi zapłacić 70 tys. złotych.
W 1996 roku w Łabiszynie w czasie pierwszego etapu budowy oczyszczalni ścieków gmina odmówiła wykonawcy zapłaty za pracę.
Długa historia
W sprawie były aż trzy zainteresowane strony: gmina, główny inwestor i podwykonawca. Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, gmina zabezpieczyła rury, które przywiózł podwykonawca i nie chciała za nie zapłacić. Kiedy nie doszło do porozumienia, sprawa znalazła się w sądzie. Kilka tygodni temu zapadł wyrok. Zgodnie z orzeczeniem sądu, gmina nie miała prawa odmówić zapłaty. Łabiszyn musi zapłacić 70 tysięcy złotych wykonawcy.
- Ta prawa znalazła się w sądzie w czasie, gdy nie byłem jeszcze burmistrzem. Za mojej kadencji zastałem spór na takim etapie, że nie można już było dojść do ugody - tłumaczy Jacek Kaczmarek, burmistrz Łabiszyna.
Obecnie całą historię bada Regionalna Izba Obrachunkowa. Nie wiadomo, jak skarbnik gminy powinien zakwalifikować tak duży wydatek.
Kłopot z budżetem
RIO nie jest przygotowana do szybkiego wydania werdyktu, bo rzadko zdarza się, że samorząd przegrywa w sprawie gospodarczej i to tak dużą sumę pieniędzy. Decyzja RIO będzie znana za kilka tygodni.
Wydatek nie oburzył radnych, ale nikt nie był zadowolony. Najwięcej uwag zgłosiła radna Aleksandra Zielińska:
- Niedobrze, że przegraliśmy sprawę w sądzie. Sądzę, że tak duży wydatek powinna zaakceptować Rada Miejska na sesji nadzwyczajnej. Za takie pieniądze można by było jedną ulicę porządnie wyremontować - uważa radna Zielińska.