Kurek jako straszak

Spółdzielnie i ADM nie zakręcają kurków zadłużonym klientom. Część wspólnot i MWiK nie tolerują zadłużenia. Nawet sala gimnastyczna mogła zostać bez wody.

<!** Image 3 align=none alt="Image 199292" sub="Na odcięciu dopływu wody w sali gimnastycznej najbardziej straciliby niepełnosprawni uczniowie ze szkoły przy ulicy Reja, a także handlowcy z pobliskich pawilonów. Fot.: Tomasz Czachorowski">

Na ostrzu noża stanęły negocjacje między wspólnotą mieszkaniową przy ul. Reja 7 a handlowcami i Specjalistycznym Ośrodkiem Szkolno-Wychowawczym (SOSW). Sklepy i sala gimnastyczna są zaopatrywane w wodę przez przyłącza w kamienicy. Jak ustaliliśmy, spór zaczął się od tak zwanej wody różnicowej. To różnica zużycia pomiędzy wskazaniami liczników poszczególnych odbiorców a odczytem na wodomierzu głównym. Uzbierało się tego 200 metrów sześciennych. Nikt nie chciał płacić.

Na ostrzu noża

- Wspólnota chciała obarczyć tymi kosztami prawie wyłącznie nas - twierdzi jeden z handlowców. - Przez tydzień nie mieliśmy wody. To były zbyt daleko idące kroki. Tym bardziej że zamierzamy budować własne przyłącze. W tej chwili czujemy się przyparci do muru. Dostaliśmy wcześniej wypowiedzenie umowy na dostarczanie wody z trzymiesięcznym terminem, ale nikt w takim czasie nie jest w stanie przygotować projektu nowych przyłączy i wykonać prac budowlanych. We wtorek udało się nam dogadać i mamy nową umowę na rok. W takim czasie uda się nam spokojnie podłączyć bezpośrednio do głównej rury.

<!** reklama>

Odcięcie wody groziło też sali gimnastycznej w pobliskiej szkole. - Najbardziej straciliby na tym uczniowie, ale na szczęście porozumieliśmy się ze wspólnotą - wyjaśnia Małgorzata Szczepanek, dyrektorka SOSW nr 1. - Jednocześnie przystępujemy do oszacowania kosztów budowy bezpośredniego przyłącza z ulicy, a następnie realizacji tego zadania. Zakładam, że uda się je sfinalizować w połowie przyszłego roku.

Co na to przepisy

Przepisy o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i zbiorowym odprowadzaniu ścieków dają możliwość odcięcia dostaw wody przedsiębiorstwu wodno-kanalizacyjnemu. To, czy mogą z nich korzystać także wspólnoty mieszkaniowe, jest często sprawą sporną. Zdaniem części prawników, wspólnoty, z którymi faktycznie są podpisane umowy na dostawę wody, mogą stosować te przepisy.

Zakręcenie kurka jest możliwe, gdy odbiorca usług nie uiścił należności za pełne dwa okresy rozliczeniowe, następujące po dniu otrzymania upomnienia w sprawie uregulowania zaległych opłat. Strona, która odcięła wodę, ma obowiązek udostępnienia zastępczego punktu poboru wody, przeznaczonej do spożycia przez ludzi, i poinformowania o możliwościach korzystania z niego. O odcięciu dopływu wody trzeba poinformować odbiorcę, prezydenta miasta i sanepid z co najmniej dwudziestodniowym wyprzedzeniem.

21 kluczowych dni

Z takich przepisów korzystają zawsze bydgoskie wodociągi.

- Jeżeli klient nie ureguluje faktury w terminie, czyli w ciągu 30 dni od daty płatności, wysyłamy upomnienie z tygodniowym terminem zapłaty od jego otrzymania - mówi Małgorzata Massel z MWiK. - Jeśli odbiorca nadal zwleka, wysyłamy kolejne wezwanie. Znowu z siedmiodniowym terminem. Dopiero wówczas wysyłamy zawiadomienie o odcięciu. Musi ono dotrzeć do klienta 21 dni przed planowanym zamknięciem dopływu wody. W tym roku do września wysłaliśmy aż 1287 wezwań, ale tylko w 206 przypadkach musieliśmy odcinać dopływ wody. Tym, którzy nie płacą, grozi też wpisanie do Krajowego Rejestru Długów.

Spółdzielnie i ADM nie decydują się na odcinanie pojedynczych lokatorów od wody. - Rozliczamy z wodociągami całe budynki. W przypadku zadłużeń regulujemy należności wobec MWiK z innych środków. Jednak dług zawsze będzie ciągnął się za niesolidnym najemcą i będziemy go egzekwować - podkreśla rzeczniczka ADM, Magdalena Marszałek.