Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kultura - futura

Robert Borzyszkowski
Robert Borzyszkowski
W roku 2020 zasiądziemy przed wielkim ekranem i obejrzymy na żywo wybrany przez siebie spektakl w dowolnym teatrze

W roku 2020 zasiądziemy przed wielkim ekranem i obejrzymy na żywo wybrany przez siebie spektakl w dowolnym teatrze

Dwanaście lat temu posiadanie komórki było dość kosztowną zabawą. O łączeniu się z Internetem i wysyłaniu zdjęć nikt nawet nie marzył. Tak jak nikt nie marzył o filmach, których zakończenie możemy wybrać sami, że o nośnikach DVD nie wspomnę. Chyba nikomu nie trzeba przypominać, że te kilkadziesiąt płyt długogrających, które mieszczą się w podręcznym odtwarzaczu MP3, dwanaście lat temu trzeba było dźwigać na kilkudziesięciu krążkach CD, a często i na odchodzących w niebyt kasetach magnetofonowych. Co nas czeka za kolejne dwanaście lat?

Kino przyjdzie do domu

<!** reklama>Dziś nikogo nie dziwi, że wypożyczalnia filmów mieści się w domu, że wystarczy użyć pilota i wybrać tytuł, a potem trzeba już tylko utonąć w akcji i domowej kanapie... Ktoś powie: Nie wszyscy mają kablówkę i dostęp do wypożyczalni... No cóż, kiedyś telewizory były nawet w mieście rzadkością, a dziś płaskie ekrany rozbłyskują już w prawie co drugim polskim domu. Jak twierdzą fachowcy od rozwoju telewizji, to właśnie ona będzie głównym medium, choć jej funkcja znacznie się zmieni. Być może w niedalekiej już przyszłości premiery kinowe będziemy oglądać we własnym fotelu, a za bilet zapłacimy kartą. Megaoptymiści twierdzą, że premiery będziemy oglądać w ogóle za darmo, bo zapłacą za nas reklamodawcy. Oczywiście kina nie znikną, choć w roku 2020 żaden multipleks nie będzie robił sensacji z tego, że film jest trójwymiarowy. Myślę, że to właśnie analogowe filmy będą miały specjalne pokazy.

Wybierz miasto i teatr

Historia zatoczyła koło i w telewizji, na razie najczęściej na kanale „Kultura”, można zobaczyć spektakl teatralny transmitowany na żywo. Starsi Czytelnicy zapewne pamiętają, że kiedyś telewizja „działa się” głównie na żywo. Za dwanaście lat może to będzie znowu gwarantem najwyższej jakości, bo efektów specjalnych i sprawności montażystów będziemy mieli dość? To bardzo prawdopodobne, że dzięki telewizji nowej generacji będziemy mogli kupić bilet na spektakl w warszawskiej „Komedii” lub krakowskim Teatrze Stu.

Właściwie już dziś nie ma żadnych technicznych przeszkód, a jedyna bariera ma charakter finansowo-organizacyjny. Może jednak już niebawem okaże się, że lepiej sprzedawać bilety wirtualnym widzom niż liczyć na to, że widownia zapełni się podczas codziennych spektakli?

Załóż okulary, Ermitaż czeka

Jeszcze kilka lat temu nikomu w głowie się nie mieściło, że gra komputerowa będzie wymagała podniesienia się z wygodnej kanapy i zmusi nas do wysiłku fizycznego podczas rozgrywek sportowych, nauki tańca czy nawet zwykłej strzelanki. Co na tym zyska kultura? Może rozbudowę wirtualnych galerii i muzeów, które już dzisiaj można zwiedzać za pośrednictwem Internetu. Zmiana będzie polegać na tym, że po założeniu specjalnych okularów projekcyjnych, będziemy mieli wrażenie rzeczywistego spaceru po muzeum. Być może konserwatystom, dla których odbiór dzieła jest wtedy pełny, gdy czują kurz historii, pomysł wirtualnych muzeów nie przypadnie do gustu. Skoro jednak już dziś dziecięce kierownice imitują wibracje przenoszone przez koła samochodu podczas prawdziwej jazdy, to pewnie niebawem, dzięki specjalnym rękawicom, będziemy mogli dotknąć i poczuć wirtualną rzeźbę z rozróżnieniem chłodu marmuru i chropowatości piaskowca włącznie. Muzealnicy nie powinni się zżymać. Każda wystawa czasowa dostępna będzie niezmiennie w świecie wirtualnym, choć w rzeczywistości na jej miejscu pojawi się kolejna ekspozycja. W ten sposób nigdy w muzeach i galeriach nie będzie brakowało miejsca.

Skrzypaczka ruda czy blond?

Szybkość z jaką liczą dane współczesne komputery, już dawno wykracza poza naszą wyobraźnię. Może już za kilka lat, na jakimś ekranie (może wielkim jak ściana w największym pokoju, a może malutkim z projektorem przestrzennym) dotykając klawiszy wyboru zaprogramujemy sobie nie tylko rodzaj muzyki i akustyki podczas koncertu, ale również wygląd solistki i kolor ubrań całej orkiestry. Niemożliwe? Dwanaście lat temu animacje komputerowe na poziomie filmu „Potwory i spółka”, gdzie komputer nadzoruje ruch poszczególnych włosków na futrze tytułowych potworów, też wydawały się niemożliwe...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!