Kujawsko-Pomorskie. Dlaczego szpitale powiatowe w regionie oraz wojewódzkie zadłużają się coraz bardziej?

Podczas poniedziałkowej sesji sejmiku województwa kujawsko–pomorskiego powrócił temat aneksów do umów podpisanych między Narodowym Funduszem Zdrowia a szpitalami w regionie.

Beata Nowacka, zastępca dyrektora ds. medycznych Kujawsko–Pomorskiego Oddziału Wojewódzkiego NFZ w Bydgoszczy referowała radnym stan umów podpisywanych przez szpitale i placówki podstawowej opieki zdrowotnej. Według jej informacji – mamy do czynienia ze wzrostem wartości umów, co w skali województwa przekłada się na wzrost netto o 275 milionów złotych. Ponadto dodatkowe wzrosty wycen mogą objąć szpitalne oddziały ratunkowe, izby przyjęć oraz internę.

Skoro jest tak dobrze, jak przedstawia to NFZ, to dlaczego szpitale powiatowe oraz wojewódzkie alarmują, że grozi nam fala upadłości tych placówek? Radny Michał Czepek pytał, na danych z którego roku oparto wyceny? Kiedy okazało się, że z 2020, to przypomniał, że tylko w tym roku cena energii elektrycznej wzrosła o 400 procent! Megawatogodzina kosztowała 300 złotych, a teraz tysiąc dwieście złotych. Wzrosły ceny gazu, także gazów medycznych, z których korzystają szpitale. Nie mówiąc o wzrostach cen np. utylizacji szpitalnych odpadów medycznych, itd.

Radny Leszek Pluciński, prezes Szpitala Powiatowego w Chełmży, stwierdził, że nawet 20-procentowy wzrost kontraktu nie wystarczy do pokrycia wszystkich kosztów.

- Podpisaliśmy kontrakt z NFZ, ponieważ nie chcemy umrzeć z głodu – mówił podczas sesji radny Pluciński. - I tak w ciągu kilku miesięcy szpitalom zabraknie pieniędzy.

Radny Jarosław Katulski, dyrektor Szpitala Powiatowego w Tucholi przypomniał, że ustawowo szpitale muszą realizować podwyżki płac, a na to nakłada się inflacja. Wyrażał też zaniepokojenie czy szpitale dotrwają do końca roku.

Radny Stanisław Pawlak odniósł się do bardzo hermetycznej informacji wicedyrektor NFZ, która na wzorach matematycznych prezentowała sposób naliczania pieniędzy ze strony NFZ. Odniósł się również do sytuacji we włocławskim szpitalu, gdzie zebrała się rada społeczna placówki. - Z przedstawionych informacji wynika, że w sierpniu będą pieniądze na wypłaty wraz z podwyżkami, ale czy we wrześniu – tego nie wiemy. Szpitalowi we Włocławku będzie brakowało miesięcznie 2,2 mln zł! - ostrzegał radny Pawlak.

Tu wywiązała się ciekawa dyskusja. Wicedyrektor NFZ najpierw poprosiła radnego Pawlaka, by ten na piśmie poinformował NFZ o problemach szpitala we Włocławku, a kiedy radny Pawlak podał daty korespondencji wysłanej z włocławskiego szpitala do NFZ, na którą fundusz nie odpowiedział, to wicedyrektor Beata Nowacka przekonywała, że odpowiedź na jedno pismo sama podpisywała.
Radny Michał Czepek przypomniał, że szpitale w nadzorze samorządu wojewódzkiego w pierwszym półroczy były już na minusie na kwotę 85 mln zł. Co będzie do końca roku?