Minister skarbu proponuje, marszałek województwa ma dać odpowiedź do 23 października. Do wzięcia są PKS-y we Włocławku, Inowrocławiu, Lipnie i Brodnicy. Entuzjazmu brak.
<!** Image 2 align=right alt="Image 134976" sub="PKS we Włocławku. Przejęcie majątku przez samorząd daje szansę na dofinansowanie firmy unijnymi pieniędzmi Fot. Jarosław Czerwiński">Jeśli nie marszałek, to kto? Zainteresowanie nieodpłatnym przejęciem przedsiębiorstw komunikacji samochodowej (PKS) deklarowało w naszym regionie już kilka samorządów. Było to spowodowane nie tylko troską o utrzymanie często deficytowych połączeń, ale i chęcią przejęcia majątku spółek. Często to całkiem atrakcyjne nieruchomości, położone w dobrych punktach miast i miasteczek.
Całkowita prywatyzacja?
Zdaniem radnych klubu Lewicy w sejmiku województwa, warto zastanowić się nad wspólnym przejęciem PKS-ów przez samorządy lokalne i marszałka. Dawałoby to szansę chociażby na dofinansowanie ich z funduszy unijnych. Inną opcją może być postawienie na całkowitą prywatyzację przedsiębiorstw.
Propozycja z Ministerstwa Skarbu Państwa do marszałka wpłynęła już jakiś czas temu. Dotyczy PKS-ów we Włocławku, Inowrocławiu, Lipnie i Brodnicy. Odpowiedzi udzielić należy do 23 października (piątek). Tymczasem, jak informuje Beata Krzemińska, rzeczniczka marszałka, sprawa będzie omawiana na początku przyszłego tygodnia. Obecnie urzędnicy analizują informacje, o które wystąpili do MSP: sprawozdania finansowe PKS-ów, ich strukturę, zakres działania etc.
<!** reklama>- Dlaczego nie zorganizowano spotkań z samorządami, zainteresowanymi funkcjonowaniem przewozów realizowanych przez PKS-y? Dlaczego nie zebrały się komisje sejmikowe? Oferta ta umożliwia przecież pełniejsza realizację zadań w zakresie organizacji transportu publicznego w województwie. Umożliwia wprowadzenie zmian w zagospodarowaniu przestrzennym Włocławka, Inowrocławia, Lipna i Brodnicy poprzez wykorzystanie atrakcyjnych gruntów i ewentualne zmiany w usytuowaniu dworców - podnoszą radni Lewicy w piśmie do Krzysztofa Sikory (PO), przewodniczącego sejmiku województwa. - Jesteśmy przekonani, że ta propozycja wymaga ekspresowego rozpatrzenia. W innych województwach rząd chce sprywatyzować PKS-y, bo pieniądze z prywatyzacji pozwolą ratować przyszłoroczny budżet, nadszarpnięty kryzysem finansowym.
Prywatny nie pojedzie
Lucyna Andrysiak, Stanisław Pawlak, Jan Szopiński, Bogdan Lewandowski i Waldemar Achramowicz alarmują też, że całkowita prywatyzacja połączeń autobusowych może okazać się bardzo niekorzystna dla ludzi z miejscowości położonych na obrzeżach powiatów. - Nie do każdej miejscowości dojadą prywatne busy, bo nie będzie się im to opłacało - twierdzą.