Konferencja prasowa odbyła się na Wyspie Młyńskiej na tle billboardu z tzw. konwoju wstydu z hasłem "PiS wziął miliony, a wszystko drożeje".
- Przestrzegamy przed dokonaniem złego wyboru 21 października. Kto brał pieniądze w rządzie, będzie brał w samorządzie – uważa radna Agnieszka Bąk. - Mieliśmy „misiewiczów” na stanowiskach, makijaż pani premier za 167 tysięcy złotych czy dodatkowe wynagrodzenia zwane nagrodami i wiele innych. Prezes Kaczyński chce po raz kolejny nabrać wyborców.
- Przez jakiś czas byłam wicewojewodą. W czasie rządów PO-PSL nie było żadnych podwyżek dla wojewodów i ich zastępców. Teraz dostają premie za swoją pracę – powiedziała Elżbieta Rusielewicz. Tymczasem koniunktura ekonomiczna zwalnia, zbliżamy się do kryzysu. Trzeba oszczędzać, my jesteśmy propaństwowcami i wiemy, ile wysiłku trzeba wnieść, by rozwijać kraj. To co rząd wyprawia, organizując rozdawnictwo, prowadzi nas do niebezpiecznego zakrętu. Przypomina to kosztowny okres gierkowski, potem te długi spłacaliśmy przez wiele lat.
- Przez 30 lat mojej kariery samorządowej nigdy nie wiedziałem, by radnym miejskim oferowane były tak intratne stanowiska – mówi prof. Maciej Świątkowski. - Zarabiają kilkanaście tysięcy złotych. Bojąc się o te pieniądze są skoncentrowani na utrzymaniu stanowiska, a nie reprezentowaniu interesów wyborców i mieszkańców.
- Przestrzegamy przed dokonaniem złego wyboru 21 października. Kto brał pieniądze w rządzie, będzie brał w samorządzie – uważa radna Agnieszka Bąk. - Mieliśmy „misiewiczów” na stanowiskach, makijaż pani premier za 167 tysięcy złotych czy dodatkowe wynagrodzenia zwane nagrodami i wiele innych. Prezes Kaczyński chce po raz kolejny nabrać wyborców.
Jeszcze ostrzej działania PiS krytykował radny Jakub Mikołajczak. - Dobra zmiana to skok na kasę. Radni Mirosław Jamroży, Tomasz Rega czy Andrzej Walkowiak pobierają setki tysięcy złotych, zrezygnowali ze startu w wyborach, żeby zachować intratne stanowiska. To pokazuje, po co PiS idzie do samorządu – chcą skoczyć na kasę - twierdzi.
- Zarzuca się nam, że prowadzimy kampanie negatywną, że nie mamy żadnych pomysłów. My wiemy do czego doprowadziły rządu PiS w skali makro, znamy "sukcesy" ministra Jurgiela, Waszczykowskiego, Macierewicza czy Szyszko – podsumował poseł Michał Stasiński. - Ale jeszcze gorszy garnitur pisowskich działaczy chce wejść do samorządu. W październiku 2017 ogłosiliśmy program samorządowy PO. Ten program jest aktualny i mówi o tym, jak chcemy zmieniać państwo – a chcemy je zmieniać w stronę samorządności. Chcemy iść w przeciwną stronę niż PiS, gdzie decyzje podejmuje komitet centralny PiS w Warszawie.
300 Plus - wszystko, co musisz wiedzieć o programie.