Jak podaje dziennik chodzi o Krzysztofa Przekwasa, który współpracownikiem wicepremiera został 2 września. Po wyborach po raz kolejny na stanowisku asystenta politycznego zatrudniono go 16 listopada.
Nowy współpracownik Glińskiego ma 25 lat. Jednak w rubryce „miejsce zatrudnienia w trzyletnim okresie poprzedzającym dzień zatrudnienia w KPRM” miał wpisać jedynie „KFC Puławska".
Piotr Zaremba podsumowuje 2019 rok. Co się udało, a co nie?
Gazeta zawraca uwagę, że Przekwas jest pracownikiem Glińskiego nie jako ministra kultury, lecz konkretnie wicepremiera, a pensję wypłaca mu Kancelaria Premiera. Na jego stanowisku wymagane jest wykształcenie wyższe i minimum dwa lata stażu pracy, choć można z tego zrezygnować w „szczególnie uzasadnionych przypadkach".
Młodzi w rządzie
Dziennik podkreśla, że zatrudnianie tak młodych osób nie jest niczym nowym. Często jednak mogą oni się poszczycić bogatym doświadczeniem w różnego rodzaju działalności administracyjnej.
Podsumowanie roku 2019: Polityczni wygrani. To był dla nich dobry czas
„Przykładowo szefem gabinetu Glińskiego jest 26-letni Piotr Mazurek, warszawski radny, dziennikarz i były wiceszef Stowarzyszenia KoLiber. Z kolei w ubiegłej kadencji premier Mateusz Morawiecki miał kilkoro dwudziestokilkuletnich doradców, m.in. Michała Dorociaka, Michała Łukasza Kamińskiego i Annę Gembicką (obecnie posłankę PiS). Wszyscy mieli CV liczące kilka pozycji” - czytamy.
Gabinet odpiera zarzuty
„O zatrudnieniu pana Przekwasa zadecydowały kwalifikacje w postaci wykształcenia wyższego magisterskiego z zakresu nauk politycznych ze specjalizacją administracja publiczna, uzyskanego w najlepszym ośrodku w Polsce kształcącym politologów (Instytut Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego), a także doświadczenia zawodowego, społecznego, wolontariackiego, uzyskanej wiedzy i doświadczenia w postaci dodatkowych szkoleń, kursów i programów edukacyjno-formacyjnych" – poinformował „Rz” Piotr Mazurek, szef gabinetu Glińskiego. Jednak szczegółów wspomnianych szkoleń, kursów i programów miał nie podać.
Rok 2020. Najważniejsze wydarzenia. Co nas czeka w polityce,...
Mazurek dodał, że że studenci często „dorabiają do swojego utrzymania w obcym mieście, pracując w różnych miejscach (np. gastronomii)" i zarzucił gazecie, że wyciąga wnioski, „nie mając stosownej wiedzy o człowieku".
POLECAMY W SERWISIE POLSKATIMES.PL:
