Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

KRZYSZTOF PIĄTEK AC MILAN. Filippo Inzaghi kosztował więcej, ale pierwszego gola strzelił później

Tomasz Biliński
Tomasz Biliński
Krzysztof Piątek potrzebował 28 minut w zespole AC Milan, by zdobyć pierwszą bramkę.
Krzysztof Piątek potrzebował 28 minut w zespole AC Milan, by zdobyć pierwszą bramkę. Alberto Lingria/Xinhua News/East News
KRZYSZTOF PIĄTEK. AC MILAN. Krzysztof Piątek został trzecim piłkarzem AC Milan, który najszybciej strzelił gole dla klubu. Wyprzedził takie sławy jak Marco van Basten, Andrij Szewczenko czy Filippo Inzaghi. Jednak, by dorównać ich osiągnięciom, droga jest długa.

Uznawany za najlepszego afrykańskiego piłkarza w historii George Weah strzelił gola dla AC Milan już w siódmej minucie swojego debiutu. 25 minut potrzebował na to Mario Balotelli. Tuż za nim jest Krzysztof Piątek, który po 28 minutach (18 przeciwko Napoli w weekend i dziesięciu we wtorek) zdobył pierwszą z dwóch bramek w meczu. O ile liberyjski napastnik trafił do Galerii Sław Milanu, m.in. strzelając 58 goli w 147 występach, o tyle kontrowersyjnego Włocha fani miło nie wspominają. Choć w 77 meczach zdobył 33 bramki. Tak czy inaczej dobry początek to zatem nie wszystko.

W Galerii Sław AC Milan jest 54 piłkarzy i trenerów. Z jednej strony dużo, ale z drugiej, jeśli weźmie się pod uwagę m.in. 18 tytułów mistrza Włoch (więcej, 34, ma tylko Juventus) i siedmiokrotnie wygranej Ligi Mistrzów (Real Madryt, 13), to znaczy, że w klubie grało wielu wybitnych piłkarzy. Na tyle, że wspomniany Weah jest „tylko” jednym z sześciu laureatów Złotej Piłki magazynu „France Football” (1995 r.), którzy otrzymali ją w trakcie gry na San Siro.

Pozostali to Gianni Rivera (1969 r.), Ruud Gullit (1987), Andrij Szewczenko (2004), Kaka (2007) i przede wszystkim Marco van Basten (1988, 1989, 1992). Genialny Holender to prawdopodobnie najlepszy piłkarz, jaki kiedykolwiek grał w AC Milan. Szczególnie że uznawany jest też za jednego z najlepszych w historii futbolu. Razem z m.in. Gullitem (56 goli w 171 spotkaniach), Franco Baresim, Danielem Massaro (71 w 306) czy Frankiem Rijkaardem trzy razy był mistrzem Włoch, dwa razy zdobył Puchar Europy. Dwukrotnie został królem strzelców Serie A. W 201 meczach w zdobył 125 bramek.

Gdy w sierpniu 1995 r. przedwcześnie, z powodu kontuzji, zakończył karierę (miesiąc wcześniej urodził się Piątek), Milan musiał czekać do nowego wieku, by osiągać kolejne sukcesy. Te przyszły wraz z transferami Andrija Szewczenki i Filippo Inzaghiego. Ukrainiec i Włoch stworzyli jeden z najbardziej bramkostrzelnych duetów w historii piłki nożnej. Pierwszy w 322 meczach dla Milanu strzelił 175 goli i jest drugi w klubowej klasyfikacji wszech czasów. Inzaghi zajmuje w niej piąte miejsce z bilansem 126 bramek w 300 potyczkach. Obaj mają na koncie mistrzostwa Włoch, krajowe puchary, wygranie Ligi Mistrzów i zdobycie Superpucharu Europy.

W kolejnych latach Milan przestał przypominać siebie. Gdy zdobył ostatnie mistrzostwo Włoch, w 2011 r., grali w nim jeszcze Ronaldinho, Robinho czy Zlatan Ibrahimović. Ten ostatni do Galerii Sław nie trafił (w przeciwieństwie do Ronaldinho), ale i tak są w niej Szwedzi. To Gun-nar Green, Nils Liedholm i Gun-nar Nordahl. Trójka stanowiła o sile Milanu w połowie 20. wieku. Nordahl jest zresztą liderem klasyfikacji wszech czasów Rossonerich. Na San Siro spędził siedem lat, w trakcie których zagrał dla Milanu w 262 meczach i strzelił aż 213 goli.

Lata powojenne oraz 60. też obitowały w superstrzelców. W pierwszym przypadku był to Aldo Boffi, którzy trzykrotnie był królem strzelców ligi włoskiej, a w 194 starciach strzelił 136 goli. Z kolei w drugim okresie błyszczał Jose Altafini. Brazylijski mistrz świata z 1958 r. w 246 potyczkach zdobył 161 bramek.

Ibrahimović do takich liczb się nie zbliżył, choć częstotliwość zdobywania bramek miał podobną. Przez dwa lata w 85 spotkaniach zaliczył 56 trafień. W kolejnych sezonach napastnicy Milanu już tak nie imponowali. Doszło do tego, że kibice zaczęli mówić o klątwie numeru dziewięć, z jakim najczęściej występowali wysunięci napastnicy. Od 2012 r. ośmiu napastników strzeliło łącznie 25 goli. Wśród nich byli Fernando Torres, Gonzalo Higuain czy Alexandre Pato (choć ten zdobywał bramki wcześniej, 63 w 150 meczach).

W czerwono-czarnej części Mediolanu życzą sobie, by Piątek nawiązał do najlepszych. Tym bardziej że w ostatniej dekadzie tylko na dwóch graczy klub wydał więcej niż na 23-letniego napastnika z Polski (35 mln euro). Przed poprzednim sezonem władze Milanu kupiły za 42 mln euro Leonardo Bonucciego, wyrównując rekord klubu z sezonu 2000/01, kiedy sprowadziły Rui Costę. 38 mln euro kosztował Andre Silva. Dziś obu graczy w AC Milan już nie ma. Droższy od Piątka był jeszcze tylko wspomniany Inzaghi (36 mln euro), który na pierwszego gola w Milanie czekał 136 minut.

On podbija boiska Serie A, ona trybuny? Oto piękna dziewczyna Krzysztofa Piątka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: KRZYSZTOF PIĄTEK AC MILAN. Filippo Inzaghi kosztował więcej, ale pierwszego gola strzelił później - Sportowy24