Podbój największej góry Czarnego Lądu
Bytomianin Krzysztof Drabik wraz ze swoim zespołem zdobył Kilimandżaro (5 895 m n.p.m). Miało to miejsce 15 lipca o godz. 7.30. Wejście na szczyt spod bram Parku Narodowego Kilimandżaro zajęło Krzysztofowi Drabikowi i jego towarzyszom: Maggie Ankowskiej, Pawłowi Kalbarczykowi oraz Krzysztofowi Drobnemu pięć dni.
- Udało się do samego szczytu wykonać to, co założyłem, jestem potwornie zmęczony, ale niesamowicie szczęśliwy, że wszyscy są już bezpieczni na dole. To była najtrudniejsza noc w moim życiu, ale walczyłem dzielnie, bo wiedziałem, jak bardzo Bytom trzyma kciuki za powodzenie tej szczególnej akcji charytatywnej
– powiedział Drabik.
Wyprawa z ważnym przesłaniem
Celem wspinaczki Drabika było zebranie funduszu na rozpoczęcie budowy centrum rehabilitacji dla dzieci z niepełnosprawnościami w Kenii.
- Jeśli uda nam się zebrać 589 tys. 500 zł, czyli dokładnie tyle, ile mierzy Kilimandżaro, jeszcze w tym roku rozpoczniemy budowę ośrodka. To mój prawdziwy cel, który chcę osiągnąć
oświadczył przed wyprawą Bytowianin.
Drabik od czterech lat współpracuje z fundacją na rzecz afrykańskich dzieci Help Furaha, którą 25 lat temu założył Marek Krakus, wraz z małżonką Jacqueline i wolontariuszami. Fundacja prowadzi w Meru centrum opieki dziennej nad dziećmi z mózgowym porażeniem dziecięcym, autyzmem i zespołem Downa. Dzieci w klinice mogą liczyć na wsparcie terapeutyczne, posiłek i zabawę.
Żonglowanie na szlaku
Podczas pięciodniowej wędrówki zwieńczonej sukcesem zawodowy barman żonglował dwiema butelkami. To była pierwsza w historii Kilimandżaro żonglerka na dachu Afryki.
Pochodzący z Bytomia jest laureatem nagrody publiczności siódmej edycji programu ''Mam Talent''. Od lat bije rekordy w żonglowaniu, a także udziela się charytatywnie.
W 2019 r. zaangażował się w charytatywny bieg w Kenii, gdzie przebiegł 74 km – także żonglując. Wtedy po raz pierwszy zebrał pieniądze na rzecz Fundacji Help Furaha. (PAP)
[polecany]25122241[/polecany]
