Arkadiusz Woźniak został najskuteczniejszym zawodnikiem w IV lidze. Bydgoszczanin grający w Świeciu pokazał się z bardzo dobrej strony, ale już kiedyś miał zadatki na rasowego snajpera.
<!** Image 2 align=right alt="Image 124139" sub="Na 103 gole strzelone przez Wdę aż 35 padło łupem Arkadiusza Woźniaka.
W rundzie jesiennej zdobył on 19 bramek, pozostałe dołożył na wiosnę. / Fot. Marek Wojciekiewicz">Wychowanek Zawiszy piłkarskie szlify pobierał również we Wronkach, bydgoskim Chemiku, Janikowie i Koronowie. Kilka razy borykał się z kontuzjami. W minionym sezonie udowodnił jednak, że nie zapomniał, jak się zdobywa bramki.
W ostatnich tygodniach cieszył się podwójnie. Nie dość, że został królem strzelców (35 goli, to jedna trzecia dorobku całego zespołu Wdy!), to awansował z drużyną do III ligi. O końcowym triumfie zadecydowała wygrana w Radziejowie.
Walka o mistrza trwała do końca. Przypomnijmy, że po porażce w Solcu Kujawskim, szanse Wdy na awans znacznie zmalały. - Jeszcze dwie godziny po tym spotkaniu byliśmy załamani - wspomina Woźniak. - Trener Dariusz Durda powtarzał nam jednak, że na takie momenty musimy być przygotowani i do końca trzeba wierzyć w siebie.
<!** reklama>Wda szybko odzyskała skuteczność i kolejno, do ostatniej kolejki, gromiła Ziemowit, Promień i Unię Wąbrzeźno. - Dobra praca klubu przyniosła awans - ocenia Woźniak, który prowadzi obecnie rozmowy z działaczami w sprawie dalszych swoich występów w Świeciu.
Durda (też nie wiadomo, czy przedłuży umowę) o najlepszym strzelcu mówi krótko: - Arek jest królem pola karnego. Ukształtowany piłkarsko gra spokojnie i niekonwencjonalnie. Potrafi rozgrywać piłkę. Często wykorzystuje też sytuacje sam na sam.