Ledwo żywe żółwiki za tapicerką samochodową, koralowce w torbie tuż obok kolców jeżozwierza - na taki egzotycznie wypchany bagaż polują funkcjonariusze.
<!** Image 2 align=right alt="Image 107320" sub="W holu Portu Lotniczego w Bydgoszczy obejrzeć można okazy przechwycone przez celników w całej Polsce. Jest, m.in. krokodyl syjamski, a raczej jego łeb i skóra. Gada prezentuje Zbigniew Piotrowski Fot. Tadeusz Pawłowski">Nie przepuszczą też miłośnikom torebek z warana, butów ze skóry węża czy skóry zebry, która idealnie pasowałaby na ścianę przy kominku. Wczoraj na całym świecie zorganizowano zmasowaną kontrolę bagaży i towarów właśnie pod kątem działalności nielegalnych zbieraczy, handlarzy, czasem lekkomyślnych kupujących.
W Bydgoszczy pod lupą znalazły się, m.in., samoloty kursujące do Wielkiej Brytanii, Kopenhagi, Wiednia, Berlina, Warszawy. To jednak nie koniec. Światowa Organizacja Celna (WCO) swoich funkcjonariuszy wysłała również na drogi województwa kujawsko-pomorskiego i do wszystkich siedzib izb celnych. - W czasie wczorajszej operacji, związanej z egzekwowaniem postanowień Konwencji CITES (tzn. Konwencji o międzynarodowym handlu dzikimi zwierzętami i roślinami gatunków zagrożonych wyginięciem), udział wzięli funkcjonariusze oddziałów celnych, w których odbywają się odprawy towarów importowanych spoza UE oraz grupy mobilne z wydziału zwalczania przestępczości przeprowadzające kontrole bagażu podróżnych w Porcie Lotniczym w Bydgoszczy, a także na drogach województwa. Na trasie kontrolowali pojazdy, bagaż i pasażerów - wyjaśnia Zbigniew Piotrowski, koordynator programu CITIES z Izby Celnej w Toruniu.
<!** reklama>Zmasowany atak ma na celu wyłapanie nielegalnie wwożonych do Polski przedstawicieli chronionych gatunków zwierząt - żywych, lub pod postacią trofeów, egzotycznych pamiątek. Podobno zyski z handlu tymi zwierzętami bądź gadżetami z nich wykonanymi: biżuterią, odzieżą, obuwiem i substancjami lekopodobnymi, równają się zyskom handlarzy narkotyków. Problem nasila się w momencie, gdy linie lotnicze uruchamiają więcej czarterów do Afryki. Bydgoscy celnicy, na szczęście, nie mogą się poszczycić sukcesami w namierzaniu nielegalnych przedmiotów czy zwierząt. - Najwięcej pracy jest bowiem na wschodniej granicy kraju - wyjaśnia Zbigniew Piotrowski. - Tam, z południa przywożone są ptaki, z Ukrainy żółwie stepowe. Sporo egzotycznych pamiątek ludzie nabywają w Azji, w Afryce.
We wrześniu ubiegłego roku funkcjonariusze celni z OC II w Bydgoszczy i z Grupy Mobilnej Izby Celnej w Toruniu obsługiwali przylot samolotu czarterowego z turystami wracającymi z Egiptu. Podczas prześwietlania bagażu rentgenem wykryli próbę przemytu koralowca. Dokładniejsza kontrola bagażu potwierdziła przypuszczenia celników. Znaleziono okaz Stylophora, z rzędu Scleractinia, którego przywóz bez odpowiednich dokumentów CITES jest zabroniony. W ręce naszych służb wpadł także niegdyś zasuszony gekon...