Czwarta już edycja pływackich zawodów z cyklu Grand Prix Polski w kategorii masters, czyli w wieku 25 i więcej lat, zgromadziła na starcie w Toruniu ponad 150 uczestników.
Wśród nich znalazły się osoby w wieku 50 plus tworzyły największą grupę. Ale to i tak małolaty w porównaniu z rekordzistami toruńskich zawodów.
Wacława Wilczyńska z Bydgoszczy (rocznik 1928) przyjechała na „Błękitną” po dwa rekordy Polski w kategorii 85-90 lat.
- Przeszłam właśnie do tej grupy i zauważyłam, że rekordy na 100 m w stylach dowolnym i grzbietowym są w moim zasięgu - powiedziała nam tuż przed startem popularna wśród mastersów pani Wacia. I udało się.
Pani Wacława urodziła się w Wilnie, do Bydgoszczy przyjechała po wojnie. Gdy jako dziewczyna zobaczyła komunikat o organizowanym wyścigu „Wpław przez Bydgoszcz” Brdą, na dystansie 1500 m, zgłosiła się. I tak się zaczęło.
- Pływałam zawodniczo 15 lat, w tym czasie czterokrotnie wygrywałam „Wpław przez Bydgoszcz” - podkreśla.
Wśród mężczyzn rekordzistą mastersem był w Toruniu Zbigniew Ludwiczak (rocznik 1933) ze Szczecinka, który specjalizuje się w długich dystansach.
- Pływałem w młodości, później miałem kilkadziesiąt lat przerwy - wspomnia pan Zbigniew. - W 2002 roku zbudowano w Szczecinku kryty basen i zaczęło się moje mastersowskie pływanie. Trenuję trzy razy w tygodniu.
Ewenementem wśród mastersów jest Ryszard Sielski z Warszawy (rocznik 1937), który rozpoczął trenować pływanie w wieku... 60 lat.
- Cały wolny czas poświęciłem pływaniu - zapewnia pan Ryszard. Jego ubiegłoroczny wyczyn - 240 startów i 220 medali zdobytych w Polsce i Europie, został odnotowany w „Księdze rekordów Guinnessa”.
Rówieśnikiem Ryszarda Sielskiego jest Zygmunt Lewandowski z Inowrocławia, dla którego start w Toruniu był tylko etapem przygotowań do mistrzostw Europy w Danii.
- Pływam bez przerwy od 65 lat - mówi pan Zygmunt. - Trenuję dwa razy dziennie, potrafię przepłynąć w równym tempie 30-40 dystansów stumetrowych.
Sekcja masters klubu „Toruńczyk” ma też swoich seniorów. Edward Korolko (rocznik 1940) pływanie łączy z lekkoatletyką, bowiem raz skacze do wody, a innym razem o tyczce i najczęściej w obu dyscyplinach wskakuje na podium mistrzostw Polski, a nawet Europy. Podczas toruńskich zawodów bezkonkurencyjna była np. sztafeta seniorów „Toruńczyka” w kategorii powyżej 280 lat (suma wieku zawodników) w składzie Tomasz Osóbka (rocznik 1937), Edward Korolko (1940), Henryk Zientara (1946) i Jan Bantkowski (1949).
Co ich łączy? Z pewnością zamiłowanie do sportu i chęć aktywnego spędzania czasu. Jak powiedział nam Krzysztof Kawecki, kardiolog z Bydgoszczy, co prawda młokos wśród mastersów, bo zaledwie 57-latek, pływanie życia nie wydłuża, ale poprzez możliwość rywalizacji poprawia samopoczucie, a o to przecież chodzi. <
Zobacz galerię: Kraulem przez emeryturę