Kwota, którą zobaczyć można w kontrakcie, nie zawsze zależy od stażu pracy artysty. Czasami jest wręcz przeciwnie.
<!** Image 2 align=right alt="Image 148846" sub="Doda - jedna z najpopularniejszych polskich piosenkarek, która kilkakrotnie wystąpiła w Bydgoszczy - za jeden koncert otrzymuje średnio 40 tysięcy złotych / Fot. Tadeusz Pawłowski">- Prawdziwe gwiazdy są raczej pokorne, lepiej się z nimi negocjuje niż z młodymi, którzy chcą mieć wszystko od razu - mówią ludzie z branży.
Doda - około 40 tys. złotych, Michał Bajor - kilkanaście tysięcy, Macy Gray - od kilkudziesięciu do kilkuset tysięcy... dolarów! Występ Justina Timberlake’a może kosztować około miliona. Również dolarów, rzecz jasna. Na niego nas, co prawda, nie stać, ale Macy Gray gościła w Bydgoszczy podczas zeszłorocznego Smooth Festival. Podczas tegorocznej edycji tej prestiżowej imprezy również nie zabraknie światowych nazwisk. Pod koniec maja na bydgoskiej scenie pojawią się Cesaria Evora, Vaya Con Dios i Ive Mendes.
<!** reklama>- W przypadku gwiazd pokroju Macy Gray i gwiazd tegorocznej edycji festiwalu ceny kształtują się od kilkudziesięciu do kilkuset tysięcy dolarów - mówi Ewelina Krysiak, dyrektor zarządzająca firmy Snap. Zaznacza, że kwota, jaka umawiana jest z gwiazdą, to jedno, ale musimy też brać pod uwagę fakt, że organizator musi pamiętać o tym, by wypracować zyski.
Zawrotne stawki pojawiają się także w kontraktach z prawdziwymi mistrzami sportu. Na przykład w lekkiej atletyce podczas rozmów na najwyższym szczeblu pojawiają się kwoty w granicach od 2 do 10 tysięcy euro. Mogą one trafić do kieszeni takich sław, jak Usain Bolt czy Blanka Vlasić. - To suma, która dotyczy jednej gwiazdy. Na wielkich imprezach zawodników jest więcej. Na szczęście, w przypadku większości kwoty są już symboliczne - mówią sportowcy.
Jak sprawa wygląda wśród polskich gwiazd i gwiazdeczek? Jest nieco taniej, choć również trzeba dość szeroko otworzyć portfel. Jak powiedziała nam asystentka menedżera Dody, koszt jednego występu artystki to około 40 tysięcy złotych. Piosenkarka weekendy ma zajęte do listopada. Jeśli komuś zależy, by w okresie letnim zagościła na scenie, powinien się o to postarać na początku roku. Zresztą w przypadku większości arystów najlepiej zacząć starania ponad pół roku przed planowanym występem. Dziewięć miesięcy powinno wystarczyć.
Portale internetowe informują, że zaproszenie do poprowadzenia imprezy Doroty Gardias, prezenterki pogody w TVN, która podbiła serca widzów nie tyle jako Pani Chmurka, ale także zmysłowa tancerka z „Tańca z gwiazdami”, kosztuje 13 tysięcy złotych. Przed jej zwycięstwem w tanecznym show było to 3-4 tys. złotych. Nie jest to zbyt wygórowana stawka.
- Na komercyjnych imprezach za udział gwiazdy trzeba zapłacić około 10 tys. złotych - mówi Izabella Knitter, rzeczniczka Galerii Pomorskiej, w której spotkać można było Norbiego, Magdalenę Różczkę, Małgorzatę Sochę czy Piotra Zelta. I to... za darmo! - Było to przy okazji akcji charytatywnych. Okazuje się, że znane osoby bardzo chętnie w takich spotkaniach uczestniczą. Magdalena Różczka chciała nawet wrócić do nas, by osobiście wręczyć podopiecznym Domu Pomocy Społecznej „Słoneczko” zebrane podczas akcji dary. Nie udało się z powodu jej planów zdjęciowych - dodaje Izabella Knitter.
Kto nie ma ochoty na spotkanie z ulubieńcami podczas hucznej akcji, może zobaczyć ich w Bydgoszczy na kameralych spotkaniach w hotelu „Bohema”. Gościli już tam Beata Tyszkiewicz i Daniel Olbrychski. - Ceny są różne - od kilku do kilkunastu tysięcy złotych. Mamy kartę przetargową w postaci noclegu i wyżywienia. Zdarza się często, że gwiazdy, które zapraszamy na spotkanie, wracają potem do nas jako zwykli goście - mówi właścicielka „Bohemy”, Joanna Franczak. Dodaje, że łatwiej negocjuje się stawki z doświadczonymi artystami. Kilka dni temu w hotelu odbyło się spotkanie z okazji otwarcia autoryzowanego gabinetu kosmetycznego firmy Clarins. Planowano zaprosić ambasadorkę marki, Martę Żmudę-Trzebiatowską, która za spotkanie zażyczyła sobie... kilkanaście tysięcy złotych! Organizatorzy zrezygnowali.
- Osoby doświadczone, z większym dorobkiem artystycznym, mają więcej pokory. Nie gonią za willą z garażem, bo już ją mają. Inaczej jest z młodymi, którzy chcieliby mieć wszystko tu i teraz - twierdzi Józef Herold, dokumentalista i producent filmowy, który przygotowuje i prowadzi spotkania z gwiazdami w „Bohemie”.