Koszmarny wypadek w Rybniku Kamieniu: 7-letni chłopczyk zginął pod kołami samochodu. Kierowca pijany

Wypadek w Rybniku Kamieniu: Zginął 7-latek

Do tragicznego zdarzenia doszło w niedzielę, 4 sierpnia na skrzyżowaniu ul. Hotelowej i Boya-Żeleńskiego. Samochód osobowy marki opel corsa śmiertelnie potrącił dziecko. 7-letni chłopczyk zginął na miejscu. Doznał urazu czaszkI.

7-latka zabił w Rybniku pijany kierowca. Ale kto prowadził? Wszystkie dorosłe osoby w oplu były nietrzeźwe

- Na miejsce przyleciał helikopter Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, ale lekarz obecny na miejscu stwierdził zgon chłopca, dlatego odstąpiono od transportu 7-latka przez helikopter - poinformowali rybniccy strażacy.

Zgłoszenie o potrąceniu chłopczyka strażacy otrzymali o godz. 16.26.

- Ze zgłoszenia wynikało, że jest potrąconych kilkoro dzieci. Po przyjeździe okazało się, że jedno dziecko zostało potrącone. Zginęło na miejscu - dodają strażacy.

Jak doszło do wypadku w Kamieniu?

Policja ustala okoliczności koszmarnego wypadku. Trzeba sprawdzić, czy samochód nie jechał za szybko i czy dziecko wtargnęło na jezdnię.

W tym miejscu doszło do tragicznego wypadku w Kamieniu

Osoby podróżujące oplem corsą, dwie kobiety i dwaj mężczyźni, zostali zatrzymani. Pobrano od nich krew do badania. Trwają oględziny tego miejsca.

- Będziemy ustalać, kto prowadził samochód, jak doszło do potrącenia. Na miejscu był obecny także prokurator - informuje mł. asp. Dariuszem Jaroszewskim z rybnickiej policji.

- Zobaczyłam tylko mknący z góry samochód (pojazd jechał najprawdopodobniej od ulicy Robotniczej - przyp. red.), a potem biegnący tłum ludzi - mówi pani Anna Biegun, która od lat prowadzi sklep przy ulicy Hotelowej. Dodaje, że nie dalej jak tydzień temu w rozmowie z jednym z klientów podkreślała, że dojdzie tu kiedyś do tragedii. Jeżdżą tutaj jak wariaci, głównie młodzi ludzie. W zeszłym tygodniu mówiłam klientom, że prędzej czy później do czegoś tu dojdzie, a tu takie nieszczęście - lamentuje.