Duchy doprowadziły do tego, że Humberto Lopez z amerykańskiego Tucson postanowił zamknąć i zburzyć swój gościniec
<!** Image 2 align=right alt="Image 126653" sub="Santa Rita Hotel. Nawet policjanci potwierdzili, że zza zamkniętych drzwi pokojów dochodziły jakieś dziwne dźwięki. Wewnątrz nie było nikogo. ">Dziennik „Arizona Daily Star” opisał w połowie czerwca mrożące krew w żyłach zajścia, do jakich od dłuższego czasu dochodzić ma w Tucson, w Santa Rita Hotel.
Humberto Lopez kupił hotel w 1979 roku. Po blisko 30 latach stwierdził jednak, że w wyniku tajemniczych zajść, których sprawcą ma być poltergeist, będzie musiał ogłosić bankructwo. Postanowił więc zamknąć hotel i zburzyć budynek, po czym zbudować w tym samym miejscu nowy hotel.
Na tak radykalną decyzję wpłynęły sytuacje, które wypłaszały gości. Do kulminacji doszło 12 kwietnia tego roku, kiedy to Lopez, czując się bezradny, wezwał do hotelu policję. Tamtego dnia z kilku pokojów, oficjalnie pustych, dochodziły jakieś dźwięki. W pomieszczeniach tych samoczynnie zapalały się i gasiły światła.
Policjanci przeszukali te pomieszczenia, jednak niczego nie znaleźli. Potwierdzili jednak, że zanim weszli do wskazanych pokojów, to zza zamkniętych drzwi dochodziły jakieś dźwięki wskazujące na obecność intruzów.
<!** reklama>Paranormalnymi incydentami w Santa Rita Hotel zajmowała się w latach 1998-2006 Amy Allan z Denver, która kieruje Lost Souls Paranormal Investigations, organizacją „łowców duchów” mającą siedzibę w Tucson.
- Santa Rita Hotel to być może najbardziej nawiedzony dom w całych Stanach Zjednoczonych - oświadczyła Amy Allan. - Według naszych ustaleń, w tym miejscu pojawia się bardzo wiele duchowych bytów. Za większością incydentów w tym miejscu stoi jednak duch Indianina, którego grób znajduje się pod fundamentami budynku.
Zespół badaczy Amy Allan ustalił, że w hotelu jest też obecny duch jednego z dawnych właścicieli tego budynku, niejakiego Fergusona. Tenże Ferguson w latach 20. XX wieku prowadził rozmaite interesy. Miał dużo młodszą żonę, która wdała się w romans z wspólnikiem Fergusona. Gdy biznesmen odkrył, że żona jest w ciąży z kochankiem, zastrzelił oboje, a sam powiesił się w szybie hotelowej windy.
Zdaniem łowców duchów, jeszcze inny byt daje o sobie znać przy hotelowym basenie. To kilkuletni chłopiec, który przed laty tam utonął. Widomym znakiem obecności tej zjawy są ślady mokrych dziecięcych stóp pojawiające się na obrzeżach basenu.
- Duchy zmarłych ludzi składają się z energii - wyjaśnia Amy Allen. - Nic więc dziwnego, że potrafią włączyć lub wyłączyć światło albo też przemieścić jakiś przedmiot. Gdy ich śmierć jest z czymś wyraźnie związana, tak jak chłopca, który utonął w basenie, mogą te związki demonstrować. Stąd te mokre ślady stóp na płytach okalających basen.
Szefowa Lost Souls Paranormal Investigations jest sceptycznie nastawiona do skutków, jakie ma przynieść wyburzenie hotelu i zbudowanie go na nowo. Zdaniem Amy Allen, część zaświatowych bytów i tak pozostanie w tym miejscu, choćby duch Indianina pogrzebanego na terenie posesji.