Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koniec pożyczek dla małych i średnich firm?

Grażyna Ostropolska
- To agonia! - tak o finansowej kondycji Bydgoskiego Funduszu Poręczeń Kredytowych mówi się w kręgach lokalnego biznesu.

- To agonia! - tak o finansowej kondycji Bydgoskiego Funduszu Poręczeń Kredytowych mówi się w kręgach lokalnego biznesu.

Banki niczym wilki rzuciły się na miejską spółkę, która przez ostatnie lata lekką ręką żyrowała przedsiębiorcom kredyty, a teraz łamie sobie nogi na tych nietrafionych.<!** reklama>

Jest takich trefnych poręczeń sporo, bo aż 134 na ponad 8 mln zł, które BFPR musiał wypłacić bankom. Od kilku miesięcy wiadomo, że spółka, której udziałowcami są Urząd Miasta Bydgoszczy i Bank Gospodarstwa Krajowego zjada własny ogon, czyli kapitał założycielski i od dwóch lat przynosi straty. Skonsumowała już połowę z ponad 6 mln zł, które wnieśli do BFPK udziałowcy i jeśli plan naprawczy, nad którym pracuje nowy prezes Lech Bądzyński (powołano go w lipcu) się nie powiedzie, spółka padnie.

Były prezes Krzysztof Arkuszewski winą za złą kondycję funduszu obarcza kryzys gospodarczy. - Wiele firm, którym poręczyliśmy kredyty ma problemy z ich spłatą, a banki idąc po linii najmniejszego oporu sięgają po pieniądze żyranta - tłumaczy. Przypomina, że w ciągu prawie 11 lat BFBK udzielił 2060 poręczeń na ponad 176 mln zł, co pozwoliło bydgoskim przedsiębiorcom uzyskać kredyty na ponad 300 mln zł, ale teraz dobre czasy dla małego biznesu się skończyły, bo z zepsutego portfela niewiele się wydłubie.

- Może jest w tym trochę naszej winy, bo poręczaliśmy zbyt pochopnie - przyznaje Arkuszewski, który jako jednoosobowy zarząd spółki sam podejmował decyzje o poręczeniach. Dużo ostrzej oceniło jego działalność czerwcowe zgromadzenie wspólników. - Sytuacja w funduszu jest bardzo trudna - uważa wiceprezydent Grażyna Ciemniak i tak podsumowuje rządy Arkuszewskiego: - Kredyty żyrowano bez oceniania ryzyka i znacznie przekroczono wypłaty ze środków własnych. Dostrzegliśmy poważne błędy w podejmowaniu decyzji o poręczeniach i księgowaniu zobowiązań długoterminowych, a dodatni wynik finansowy za rok 2011 okazał się nieprawdziwy, bo spółka miała wtedy straty - wylicza Grażyna Ciemniak.

Powołany 19 lipca nowy prezes funduszu Lech Bądzyński ślęczy teraz nad planem naprawczym spółki, bo od tego, jak ocenią ten dokument udziałowcy, zależy ich decyzja o dokapitalizowaniu spółki bądź jej zamknięciu. Bilans BFPK za III kwartał br raczej nie wypadnie dobrze i wykaże ok. 2 mln zł straty.

Jest uchwała Rady Miasta o dokapitalizowaniu spółki milionem zł, pod warunkiem, że współudziałowcy: UM Bydgoszczy i Bank Gospodarstwa Krajowego zatwierdzą jej plan naprawczy. - Prawdopodobnie w październiku odbędzie się zgromadzenie wspólników, które zdecyduje o dalszych losach funduszu - informuje pani wiceprezydent, zaznaczając, że miasto ma wiele potrzeb i nie może wyrzucać pieniędzy w błoto.

- Zarzucają Arkuszewskiemu, że lekką ręką rozdawał publiczne pieniądze, a ja się pytam: jaki był właścicielski nadzór nad tą spółką? - pyta pan Grzegorz, klient funduszu, który liczy na kolejne poręczenia, bo w banku słyszy tylko jedno: „nie ma pan zdolności kredytowej”. - Dlaczego szefem funduszu nie uczyniono bankowca, a do rady nadzorczej nie powołano specjalistów od oceny ryzyka? - stawia kolejne pytania.

Mali przedsiębiorcy z sentymentem wspominają 2010 rok, kiedy fundusz poręczał im kredyty ciurkiem. - Na półki w sklepie, samochody dostawcze i na co tylko sobie klient zażyczył. Były nawet poręczenia na pół miliona - twierdzą.

- Były takie - przyznaje Krzysztof Arkuszewski, ale natychmiast dodaje: - Ostatnio byliśmy ostrożniejsi i żyrowaliśmy głównie kilkudziesięciotysięczne pożyczki.

Lech Bądzyński, nowy szef BFPK, liczy jeszcze na dofinansowanie ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego. Pierwszą transzę: 9 868 007 zł fundusz już z Urzędu Marszałkowskiego dostał i rozdysponował, zawierając 65 umów na ponad 11 mln zł., a teraz czeka na kolejną. - Przekazanie drugiej transzy pieniędzy: ok. 4 mln zł, nastąpi po rozliczeniu wydatków dokonanych z pierwszej transzy i pod warunkiem złożenia przez beneficjenta prawidłowego wniosku - słyszymy w Urzędzie Marszałkowskim. 25 września zarządzający Regionalnym Programem Operacyjnym Województwa Kujawsko-Pomorskiego zdecydowali, że czas wydawania unijnych środków m.in. dla Bydgoskiego Funduszu Poręczeń Kredytowych będzie wydłużony do 30 czerwca 2015 r. - Jesteśmy na etapie podpisywania aneksu do umowy i pełni nadziei, że otrzymamy drugą transzą przyznanego nam finansowania, bo te pieniądze są nam bardzo potrzebne - mówi Lech Bądzyński.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera