W reakcji na zmiany w polskim prawie administracyjnym, szef izraelskiego MSZ Yair Lapidd, oświadczył, że Polska „zaaprobowała - nie po raz pierwszy - niemoralną, antysemicką ustawę”. - Dzisiejszego wieczoru poleciłem charge d’affaires naszej ambasady w Warszawie, aby natychmiast wrócił do Izraela na konsultacje, na czas nieokreślony - napisał w sobotę na Twitterze.
Lapid, cytowany przez agencję Reutera Lapid , mówił również, że Polska „stała się dziś wieczorem krajem antydemokratycznym, nieliberalnym, który nie honoruje największej tragedii w historii ludzkości".
Zasugerował także, aby polski ambasador Marek Magierowski przedłużył sobie wakacje i nie wracał z urlopu w Polsce do placówki w Izraelu.
Zdaniem szefa izraelskiego MSZ, polski ambasador „powinien wykorzystać ten czas na wyjaśnienie Polakom, czym dla obywateli Izraela jest Holocaust”. - Zdecydowanie nie będziemy tolerować pogardy dla pamięci ofiar Holocaustu – oświadczył, zapowiadając jednocześnie, że dalsze kroki w sprawie przedyskutuje z USA.
Z kolei premier Izraela Naftali Bennett ocenił ustawę o Kpa jako „haniebną decyzją i bezwstydną pogardę dla pamięci o Holokauście”. - Izrael poważnie traktuje przyjęcie prawa, które uniemożliwia Żydom otrzymanie rekompensat za majątek ukradziony im w trakcie Holokaustu i wyraża ubolewanie, że Polska postanowiła krzywdzić dalej tych, którzy stracili wszystko – napisał w oświadczeniu.
Polskie MSZ odpowiada: Decyzja Izraela bezpodstawna
W związku z działaniami Izraela, polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych, wydało oświadczenie. Stwierdziło w nim, że decyzja o obniżeniu rangi dyplomatycznej reprezentacji w Warszawie była bezpodstawna, a kroki podjęte przez Izrael bardzo poważnie szkodzą naszym relacjom.
„Rząd RP podejmie odpowiednie działania polityczne i dyplomatyczne, mając na uwadze zasadę symetrii obowiązującą w stosunkach dwustronnych” - napisano.
Wiceszef resortu spaw zagranicznych Szymon Szynkowski vel Sęk podkreślił, że dyplomacja to „sztuka partnerskiego dialogu opartego na faktach”. - Na emocjonalne, nieuzasadnione gesty będziemy reagować ze stoickim spokojem. Na kłamstwa będziemy reagować zdecydowanie stając w prawdzie i nie pozwalając na manipulowanie pamięcią ofiar Holocaustu – oświadczył w mediach społecznościowych.
Ustawa z podpisem prezydenta
Kilka dni temu Sejm uchwalił nowelizację kodeksu postępowania administracyjnego, która ogranicza reprywatyzację. Podczas głosowań została przyjęta poprawka, która poszerza katalog przyczyn, których wystąpienie wyłącza możliwość stwierdzenia nieważności decyzji. Nowe prawo zakłada, że nie będzie można uchylić żadnej decyzji administracyjnej dotyczącej nacjonalizacji, nawet wydanej z naruszeniem prawa, jeżeli od jej doręczenia lub ogłoszenia upłynęło 10 lat. Mają być również umarzane wszystkie postępowania administracyjne, jeżeli od wydania decyzji upłynęło 30 lat.
Odrzucone zostały natomiast dwie pozostałe poprawki. Zakładały one umożliwienie dokończenia trwających jeszcze postępowań wszczętych po 30 latach od decyzji administracyjnej oraz wydłużenie vacatio legis ustawy z 30 dni do trzech miesięcy.
W sobotę ustawę podpisał prezydent Andrzej Duda. Wskazał, że rozważając ustawę, analizował liczne kontrargumenty. - Rozumiem je i z zadowoleniem przyjmuję fakt, że nowa ustawa nie zamyka drogi do odszkodowań dla dawnych właścicieli, którzy nadal mogą korzystać z postępowań cywilnych – mówił.
Podkreślił, że zapoznał się również z treścią apeli pochodzących z zagranicy i stwierdził, że ich autorzy często podnosili argument, jakoby nowa ustawa wymierzona była w szczególną grupę – w Żydów ocalałych z niemieckiej Zagłady. - Łączenie tej ustawy z Zagładą budzi mój stanowczy sprzeciw. Polska jest strażnikiem pamięci o ofiarach niemieckich zbrodni na Żydach, nie pozwoli na instrumentalizowanie Zagłady do bieżących celów politycznych. Nie ustaniemy w przypominaniu, że co druga ofiara Holocaustu była polskim obywatelem, i że nasz rząd na uchodźstwie zrobił wiele by przeciwdziałać Zagładzie, więcej niż jakikolwiek inny – mówił Duda.
Największe afery ostatnich 20 lat: Rywingate, Praca za seks,...
Komentarze polityków
Politycy opozycji za pogorszenie relacji z Izraelem winą obarczają obecny rząd.
- Wojna z UE, konflikt z USA, teraz zamrożenie stosunków dyplomatycznych z Izraelem. Nowelizacja kpa normująca stan prawny jest potrzebna. Niestety, nasza dyplomacja nie stanęła na wysokości zadania, by zabezpieczyć interes Polski w zgodzie z naszymi partnerami – stwierdził lider PSL Władysław Kosniak-Kamysz.
Poseł Michał Szczerba z PO nowelizację Kpa nazwał „PiS-owską wrzutką. - Z zaskoczenia. Bez stanowiska MSZ. Bez konsultacji międzyrządowych. Z obszaru najwyższej wrażliwości. Bez wyjaśnienia celowości. Bez zbudowania zrozumienia. Musieliśmy się wstrzymać. I dobrze zrobiliśmy. Pełna odpowiedzialność za ten kryzys spoczywa na rządzie! - stwierdził, odnosząc się do głosowania w Sejmie.
Odpowiedział mu wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta. - Podczas pierwszego czytania tego projektu PO była za, a nawet miała pretensje, że ustawa nie była złożona wcześniej. Kiedy Izrael i USA tupnęły, rozpierzchliście się. To się nazywa serwilizm. Macie dziś okazję, by jednak poprzeć polską rację stanu, a nie izraelskie kłamstwa – stwierdził.
- Reakcja części opozycji warta odnotowania. W każdej sprawie na jedną nutę: „pełna odpowiedzialność spoczywa na polskim rządzie”. Obce państwa nie muszą się nawet specjalnie wysilać by znaleźć sojuszników, którzy będą reprezentować ich interesy w Polsce. Bez zaskoczenia, ale smutne – uważa z kolei podsekretarz stanu w MSZ Paweł Jabłoński.
