Kończy się proces Wojciecha M. 17-latek zmarł od ciosu nożem [zdjęcia]
- Oskarżam Wojciecha M. o to, że 17 grudnia 2017 roku w miejscowości Brzoza, działając z bezpośrednim zamiarem spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu Patryka P. ugodził go nożem, powodując ranę kłutą okolic uda prawego z uszkodzeniem tętnicy, ranę kłutą pośladka prawego i sześciu ran kłutych jelita cienkiego, czego następstwem była śmierć Patryka P. - odczytywał akt oskarżenia prokurator Maciej Chełstowski z Prokuratury Rejonowej Gdańsk Oliwa. Śledztwo prowadziła właśnie ta prokuratura z uwagi na to, że ojciec oskarżonego jest znanym bydgoskim adwokatem.
Oskarżony przyznał się do winy, ale nie w całości. Swoje wystąpienie przed sądem rozpoczął od słów: - Jest mi bardzo przykro z powodu tego, co się stało. Mam świadomość, że przeze mnie zginął człowiek. Nie jest mi łatwo. Podczas zajścia stanąłem w obronie kolegi. Wojciech M. na tym zakończył wyjaśnienia. Oświadczył, że będzie odpowiadał jedynie na pytania swojego obrońcy. Z ustaleń prokuratora wynika, że w grudniu 2017 roku w Brzozie doszło do bójki między Olafem Ł., Bartoszem P. oraz dwoma braćmi P. - Emilem i Patrykiem. Ci ostatni Wojciecha M. w ogóle nie znali. Poszło o wyrównanie rachunków za bijatykę sprzed godziny - to wtedy bracia mieli nieco poturbować Bartosza P. Poszło o plotki o kradzieży z domu P. ośmiu butelek dobrej wódki. Miał tego dokonać Patryk K.