Do zdarzenia doszło 18 czerwca około południa, kiedy to przy zbiornikach z gazem zaparkował samochód, do którego podpięta była przyczepa przeznaczona do transportu koni ze zwierzęciem w środku. Autem natomiast podróżowały dwie kobiety.
- Kiedy jedna z pań weszła do przyczepy, została pokopana przez zwierzę. Wówczas druga z kobiet próbowała udzielić jej natychmiastowej pomocy, po czym została potraktowana przez konia w podobny sposób - wyjaśnia okoliczności zdarzenia Joanna Tarkowska, pełniąca obowiązki rzecznika prasowego Komendy Powiatowej Policji w Świeciu.
Obie poszkodowane z obrażeniami ciała trafiły odpowiednio do świeckiego i grudziądzkiego szpitala. Wcześniej zadbały o opiekę i transport dla konia.
- Byłem na terenie stacji. Kiedy usłyszałem krzyk i tupanie kopyt, pobiegłem, aby sprawdzić co się dzieje. Wówczas zobaczyłem jak jedna kobieta wyciąga drugą z przyczepy i kładzie na podłodze. Obie były we krwi. Musiało minąć też kilka minut, zanim uspokoił się koń - relacjonuje jeden ze świadków zdarzenia.
Ranna, która trafiła do świeckiej lecznicy opuściła już placówkę. Druga natomiast przebywa na oddziale ortopedii Regionalnego Szpitala Specjalistycznego w Grudządzu. Jej stan także się poprawia.
Póki co nie wiadomo co wzbudziło agresje u zwierzęcia.