W niedzielę po południu na trasie Czersk-Legbąd przed jadącym oplem, nagle drogę przebiegł koń. Mało brakowało, a doszłoby do zderzenia.
Na szczęście zdarzenie skończyło się na przerażeniu pasażerów opla. Policjanci ustalili i pouczyli właściciela rumaka. <!** reklama>
Dyżurny tucholskich policjantów został powiadomiony o niecodziennym zdarzeniu - poinformowała asp. Brygida Zimnoch, oficer prasowy KPP w Tucholi. Kierujący oplem, mieszkaniec Starogardu Gdańskiego poinformował funkcjonariuszy, że gdy dojeżdżał do miejscowości Legbąd, to przed jego samochodem przebiegł duży koń. Zwierzę, które o mały włos nie doprowadziło do zderzenia z oplem uciekło w las.
Policjanci ruchu drogowego, którzy zostali wysłani na miejsce ustalili i dotarli do właściciela rumaka. Mężczyzna nawet nie zauważył, że zwierzę uciekło z zagrody. Mundurowi pouczyli posiadacza konia, żeby w przyszłości sprawował właściwą opiekę nad zwierzęciem.