Kodeks pracy 2019. Pierwsze zmiany zaczynają działać już od listopada!

Pierwsze zmiany w kodeksie zostaną wprowadzone już w listopadzie i będą korzystne dla pracowników. Nowe przepisy zakładają, że pracodawca nie może zawrzeć z pracownikiem więcej niż 3 umowy na czas określony, a łączny czas zatrudnienia w oparciu o taką umowę, nie może przekroczyć 33 miesięcy.

Nowa lista leków refundowanych od 1 listopada. Jakie będą zmiany?

Ważne terminy w listopadzie:

• 22 listopada 2018 r. upłynie maksymalny limit zatrudnienia na czas określony osób, które pracują na tej podstawie co najmniej od 22 lutego 2016 r. (łączny okres zatrudnienia na podstawie umów o pracę na czas określony z danym pracodawcom nie może przekroczyć 33 miesięcy)
• Wraz z końcem listopada upłynie 18-miesięczny limit skierowania pracownika tymczasowego do jednego pracodawcy-użytkownika.

Pierwsze informacje o nowym Kodeksie Pracy pojawiły się w marcu, kiedy Komisja Kodyfikacyjna Prawa Pracy, na czele z Elżbietą Rafalską przedstawiła propozycje zmian. Wiele z nich było na tyle kontrowersyjnych, że nie spodobały się związkom zawodowym, pracodawcą, ani nawet pracownikom. Niektóre z proponowanych zmian były kontrowersyjne. Najwięcej sprzeciwów zebrały pomysły:

• możliwe zwolnienia kobiet w ciąży
• likwidacja płatnego urlopu
• likwidacja płac za nadgodziny

Jednak Ministerstwo zrezygnowało z wprowadzenia ich, a prace nad nowym kodeksem zostały na razie wstrzymane aż do wyborów parlamentarnych. Chociaż na nowy kodeks trzeba będzie trochę poczekać, to zmiany są nieuniknione.

Wiele kontrowersji budziły w społeczeństwie proponowane zmiany w urlopach. Mimo to, jedno z proponowanych rozwiązań może ucieszyć młodych pracowników. Bez względu na staż pracy każdy pracownik będzie miał do wykorzystania taką samą liczbę dni wolnych. Będzie to 26 dni. Dla wielu osób to bardzo korzystna zmiana w Kodeksie Pracy, ponieważ pracownicy z mniejszym stażem mogą liczyć na zaledwie 20 dni wolnego.

Mimo rezygnacji z wprowadzenia całkowicie Nowego Kodeksu pracy, niektóre zmiany zaproponowane przez Komisję Kodyfikacyjną wejdą w życie. Na razie wiadomo, że zmiany nastąpią w urlopach. Zostanie ujednolicona liczba dni wolnych, niewykorzystany urlop przepadnie, zmienią się również zasady urlopu na żądanie.

Nowy Kodeks Pracy zakłada, że pracownik będzie zobowiązany do wykorzystania urlopu w ciągu jednego roku kalendarzowego. Na nadrobienie zaległości będzie czas tylko do I kwartału kolejnego roku, po tym czasie niewykorzystany urlop przepadnie.

Urlop przepadnie nawet w sytuacji, gdy pracownik wielokrotnie będzie składał wniosek o przyznanie urlopu, ale pracodawca, ze względu na ważne i uzasadnione okoliczności go odrzuci. W tym przypadku można ubiegać się o odszkodowanie finansowe. Projekt przewiduje możliwość uzyskania zadośćuczynienie ze strony pracodawcy w wysokości dwukrotności świadczenia urlopowego.

Zmiany mogą dotyczyć również urlopu na żądanie. Nadal pracownikowi będzie przysługiwał krótki, 4-dniowy urlop, jednak trzeba będzie zgłosić taką potrzebę 24 godziny przed wzięciem dnia wolnego. Do tej pory potrzebę takiego urlopu zgłaszano zazwyczaj tego samego dnia przed rozpoczęciem pracy.

Początkowo planowano wprowadzić zmiany w nadgodzinach, jednak Ministerstwo zrezygnowało z tego pomysłu. Minister Rafalska zdementowała medialne doniesienia o zmianach w tej kwestii na Twitterze. Jeden z pomysłów zakładał, że pieniądze za nadgodziny nie byłyby gromadzone na indywidualnym koncie pracownika, lecz na jednym rachunku i byłyby wypłacane w różny sposób.

Rozwiązania wprowadzone w Nowym Kodeksie Pracy mają zmuszać pracodawcę do podpisywania z pracownikami umów o pracę. Ustawodawcy chodzi głównie o ograniczenie zatrudniania na podstawie umów cywilnoprawnych