Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kobietę idealną wyznaczają matematyczne proporcje.

Dorota Witt
Chirurg plastyk jest w stanie wykonać zabiegi, które zbliżą twarz do doskonałości
Chirurg plastyk jest w stanie wykonać zabiegi, które zbliżą twarz do doskonałości Thinkstock
Kobietę idealną wyznaczają matematyczne proporcje. I podobno wcale nie trzeba się natrudzić, by spotkać taki ideał na ulicy.

„Idealna twarz jest przede wszystkim związana z odległością między oczami oraz między oczami a ustami, a wszystkie te wielkości są ściśle związane z rozmiarem całej twarzy. Parametry te sprawiają, że twarz jest atrakcyjna dla innych” - czytamy w raporcie z badania, przeprowadzonego na Uniwersytecie Kalifornijskim w San Diego oraz Uniwersytecie w Toronto, opublikowanym w czasopiśmie „Vision Research”.

Coś dodać, coś ująć

Naukowcy poprosili studentów o wybranie najładniejszej spośród kilku twarzy, różniących się tylko odległością między parą oczu oraz między oczami a ustami. Wyniki aż 99 proc. pytanych były identyczne - wskazywano na proporcjonalną twarz.

- Kanon piękna oparty na proporcjach znany jest jednak już od czasów Leonarda da Vinci. Zarówno te zasady, jak i te mówiące o znaczących elementach twarzy, wynikających z naturalnych zagłębień i wzniesień, zostały teoretycznie uporządkowane przez klasyków - mówi dr Wiesław Bieńkowski, bydgoski chirurg plastyk.

Tajniki estetyki badano już w starożytnej Grecji. Stworzono wtedy regułę złotego podziału. Określa ona jasno proporcje tego, co ludzkiemu oku wydaje się ładne, na co z przyjemnością patrzymy, co wywołuje u nas miłe doznania i kieruje myśli na pozytywne wspomnienia. Najwyraźniej z tych zasad korzystali artyści - wspomniane proporcje zachowuje zarówno Pantenon, jak i Mona Lisa.

Według naukowców, określone parametry idealnej twarzy to efekt nieświadomego procesu psychologicznego, na podstawie którego mamy skłonność do upraszczania i uśredniania wszystkich widzianych twarzy. I tak perfekcyjna twarz musi mieć następujące parametry: odległość między oczami a ustami powinna stanowić 36 proc. długości twarzy, podczas gdy odległość pozioma między oczami powinna stanowić 46 proc. długości twarzy.

Doktor Wiesław Bieńkowski zapewnia, że wśród spotykanych na ulicy osób możemy odnaleźć ideał. - W każdej grupie badanych osób znajdzie się wąska, kilkunastoprocentowa grupa ludzi o doskonałych proporcjach twarzy - mówi.

Poza ideałami, będą też oczywiście twarze mniej doskonałe, a nawet takie o bardzo złym rozstawieniu poszczególnych części. Te perfekcyjne mogą mieć zarówno szczupłe, jak i puszyste czy nawet lekko otyłe osoby.
Chirurg plastyk jest w stanie wykonać zabiegi, które zbliżą twarz do ideału. - Ale staram się nie zmieniać niczego trwale i diametralnie, a jedynie lepiej wyeksponować pozytywne elementy, zmieniając proporcje, dodając, gdzie trzeba dodać, ujmując, gdzie trzeba ująć - podkreśla dr Wiesław Bieńkowski.

Taka zmiana nie pomoże jednak tym, których problem tkwi w ich wnętrzu: - Przychodzą osoby niezadowolone ze swojego wyglądu, czasem wydaje im się, że zabieg plastyczny sprawi, iż staną się innymi ludźmi. Tymczasem zmiana twarzy nie pomoże, bo problem tkwi głębiej, wewnątrz zostaje to, co było, a więc często: brak wiary w siebie, poczucie niedoskonałości. Warto być sobą i polubić siebie - podpowiada Kamilla Daroszewska, terapeutka.
Starania o to, by wyglądać idealnie u większości osób nie polegają dziś na dążeniu do kanonicznego piękna, to raczej wyścig o najmodniejszy wygląd. - Wiele osób chce dostosować się do tego, co akurat uznawane jest za piękne, co promują media, co pokazują amerykańskie aktorki - zauważa Kamilla Daroszewska. - A piękno w różnych czasach widziane jest w określony sposób, teraz akurat mamy kult młodości.

Po prostu o siebie dbam

Tym, których twarz podoba się niemal wszystkim, jest w życiu nieco łatwiej. - Lubimy proporcje, więc łatwo wyłapujemy z tłumu twarz o odpowiednich proporcjach, tych, o których mówią klasycy - dodaje Kamilla Daroszewska. - Poza tym lubimy przebywać z tymi, którzy są ładni, a więc takie osoby łatwiej nawiązują kontakty.

Okazuje się jednak, że o pięknej twarzy wcale nie marzą gwiazdy sceny i ekranu, przynajmniej nie wszystkie. Jacek Roszak, bydgoski aktor i mim, przekonuje, że w teatrze nikt idealnymi proporcjami głowy sobie nie zawraca: - Nie jest to temat, o którym dyskutujemy, może w gronie kobiet… - zastanawia się. - Ja po prostu o siebie dbam. Chodzę do fryzjera, aby mieć w miarę uporządkowane włosy, raz w miesiącu chodzę do kosmetyczki na regulację brwi i używam kremów, aby nie mieć suchej skóry. Nie ma jakiejś większej spiny. Każdy człowiek jest taki, jaki się urodził i nie zawsze możemy to zmienić. Do odgrywania ról są potrzebni ludzie o różnym wyglądzie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!