Ukłucie kleszcza jest zwykle niezauważalne. Wydziela substancje znieczulające w momencie pokąsania. Wirus KZM od momentu ukłucia przedostaje się do organizmu człowieka w ciągu zaledwie kilku minut. U 20-30 proc. chorych dochodzi do przedostania się wirusów do mózgu i rozwoju II fazy. W tym okresie choroba może przebiegać jako zapalenie opon i jest to wtedy postać najłagodniejsza.
Jak czytamy w Onecie zakażenie może także objawiać się jako: zapalenie mózgu i móżdżka oraz zapalenie mózgu i rdzenia, co jest postacią najcięższą. Chory wysoko gorączkuje, wymiotuje, ma zaburzenia świadomości , może dojść do porażenia, śpiączki, a nawet zgonu. Śmiertelność w zakażeniach objawowych sięga od 0,5- 20 proc.
Przed kleszczowym zapaleniem mózgu może uchronić szczepionka. Konieczne jest podanie trzech dawek, ale trzeba pamiętać o dawkach przypominających: pierwsza po trzech latach, następne co pięć lat.
Jeżeli chodzi o boreliozę, wczesna postać tej choroby objawia się charakterystycznym wędrującym rumieniem. Rumień może pojawić się nawet do 30 dni od ugryzienia przez kleszcza. Występuje u 50 do 80 proc. zakażonych. Każdego ugryzionego zaniepokoić powinny także objawy grypopodobne: stany podgorączkowe, ogólne rozbicie, bóle głowy.
W przypadku zakażenia konieczna jest antybiotykoterapia, która może trwać nawet cztery tygodnie. U pacjentów z nie wykrytą dostatecznie wcześnie boreliozą, nawet po kilku latach, może wystąpić jej późna odmiana, czyli neuroborelioza i borelioza stawowa.
Lekarze zalecają, aby w miarę możliwości unikać terenów, gdzie występują kleszcze, a w przypadku ukąszenia, jak najszybciej usunąć pajęczaka. Jeżeli już wybieramy się do lasu albo na łąkę warto zastosować repelenty, ważny jest również właściwy ubiór, zasłaniający ciało.
Źródło: Onet