To choroba bakteryjna przenoszona przez kleszcze. Objawy występują po 10 dniach od ukąszenia i początkowo przypominają grypę. Nieleczona prowadzić może do śmierci.
- Przede wszystkim, nie próbujmy sami usunąć kleszcza, jeśli zauważymy go na ciele - apeluje Stanisław Gazda, rzecznik prasowy Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Bydgoszczy. - Jeżeli udamy się do specjalisty, możliwe jest wykonanie badania krwi, które pomoże wykluczyć ewentualne zakażenie.
To choroba podstępna, nie od razu udaje się wykryć zakażenie. Nie wynaleziono dotychczas szczepionki, dlatego najlepszym sposobem uchronienia się przed nią są działania profilaktyczne. - Chronić należy miejsca odkryte, ręce i nogi - podkreśla Stanisław Gazda.
Krętkowica kleszczowa, bo tak brzmi inna nazwa boreliozy, rozwija się w trzech etapach. Do najbardziej alarmujących symptomów należy rumień wędrujący, który występuje w miejscu ukąszenia. W kolejnych etapach, które następują w parę miesięcy po zakażeniu, pojawiają się kolejne objawy: od zmian skórnych poprzez zaburzenia układu krążenia i ruchu oraz narządu wzroku, aż do zajęcia całego układu ruchu i układu nerwowego. Zaawansowanym stadiom towarzyszyć mogą zmiany psychiczne.
Ukąszenie kleszcza nie zawsze kończy się chorobą. Bywa jednak, że borelioza ma tragiczny finał - kilkanaście dni temu, na powikłania wywołane krętkowicą, zmarł aktor, Eugeniusz Priwiezińcew.
Jak podaje bydgoski sanepid, w pierwszym półroczu 2005 roku zanotowano 52 przypadki. To podobnie jak w rok temu, kiedy bilans półrocza wynosił 58 zachorowań.