Wszystko za sprawą… gipsu, a ściślej jednej z jego form – kryształu. Kryształy znajdują się w sąsiedztwie pokładów brunatnego. Gipsy dobrzyńskie różnią się formą od innych, które można znaleźć w kraju. Popularne wśród zbieraczy kryształy z Lubina są bardziej pomarańczowe, o strukturze igiełkowej, bardziej delikatnej. W Dobrzyniu można tu natknąć się na „róże” albo zrośnięte ze sobą, przeźroczyste kryształy tabliczkowe. Podobne występują we Francji.
Przepiękne jony
Skąd wzięły się takie piękne minerały w Dobrzyniu? Powstały tuż przed epoką lodowcową, w późnym trzeciorzędzie, około 20 milionów lat temu. Zaistniały dzięki wodzie pochodzącej ze skał wapiennych, które zostały rozpuszczone w iłach. Jony siarczanowe dostały się tam zapewne w procesie utleniania siarki organicznej. Gdy woda zaczęła wysychać, jony połączyły się i nastąpił proces podobny do tego, który obserwujemy na brzegu garnka, w którym gotowaliśmy mocno osoloną wodę. Tyle że w przypadku gipsu proces ten jest powolniejszy.
Fantazyjne minerały z Dobrzynia były znane już przed pierwszą wojną. Zapewne wiele pięknych okazów zniszczonych zostało podczas wydobycia węgla brunatnego, który wydobywany był przez miejscowych i spławiany w dół Wisły. Z czasem również naukowców zaintrygowały utwory neogeńskie, które odsłaniały się na wysokiej skarpie Wisły.
W oczekiwaniu na powódź
Kolekcjonerzy czekają na wysokie stany Wisły w Dobrzyniu, bo ta podmywa skarpę i co jakiś czas odsłania nowe pokłady. Niestety najłatwiej dostać się do nich w okresie powodziowym. Wówczas ze zbiornika włocławskiego spuszczana jest woda w oczekiwaniu na falę powodziową. Cierpliwość bywa jednak hojnie wynagradzana - gdy odsłoni się „gniazdo”, można znaleźć wiele pięknych egzemplarzy.
