W finałowym wyścigu najlepszy był Maciej Janowski. „Magic” zdjął tym samym klątwę Wielkiej Brytanii. Nigdy wcześniej Polak nie wygrał jednodniowego finału IMŚ w Anglii oraz turnieju cyklu Grand Prix rozgrywanego na Wyspach.
Drugi w finale był Australijczyk Jason Doyle, który został liderem klasyfikacji generalnej GP.
Trzeci na mecie w finale zameldował się Matej Zagar. Słoweniec może mówić o szczęściu, bo pech dopadł Bartosza Zmarzlika. Polak w finale zanotował defekt na czwartej pęttli, jadąc na 3. miejscu.
ZOBACZ WIDEO Z FINAŁU. źródło canal+
W półfinale odpadł Patryk Dudek (w drugim półfinale był już drugi, ale dał się ograć Doyle'owi).
Do półfinałów nie przebił się Piotr Pawlicki, który uzbierał zaledwie 1 oczko i zajął 16. pozycję.
Zawodów nie dokończył Greg Hancock, który zjechał z toru na 2. łuku pierwszego wyścigu.
- Na dzień przed przyjazdem do Cardiff przewróciłem się na schodach w moim biurze i wybiłem bark. Nie dało się jeździć – tłumaczył Amerykanin w wywiadzie telewizyjnym.
Nie wiadomo, co to oznacza dla broniącego się przed spadkiem z ekstraligi Get Wellem Toruń. Przypomnijmy, że kontuzjowany jest też bowiem Paweł Przedpełski.
Liderem klasyfikacji generalnej GP jest Doyle, który po raz szósty w tym sezonie znalazł się w finale (78 pkt). Tuż za nim Janowski i Dudek (po 75). Zmarzlik jest siódmy (55 pkt), a Pawlicki dwunasty (44). Ten ostatni do bezpiecznej, ósmej pozycji traci 5 oczek.
Kolejny turniej odbędzie się 12 sierpnia w szwedzkiej Malilli.