Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kim będzie zastępca prezydenta Eryk Lubos?

Jarosław Reszka
Jarosław Reszka
Doktor habilitowany nauk prawnych, profesor nadzwyczajny Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Jedno jest pewne - zastępcy prezydenta, ani też prezydenta z tak wysokim stopniem i tytułem naukowym Bydgoszcz do tej pory nie miała.

Doktor habilitowany nauk prawnych, profesor nadzwyczajny Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Jedno jest pewne - zastępcy prezydenta, ani też prezydenta z tak wysokim stopniem i tytułem naukowym Bydgoszcz do tej pory nie miała.

<!** Image 2 alt="Image 162868" sub="Przygotowanie do walki z zimą to dzieło poprzedniej ratuszowej ekipy. Fot. Tadeusz Pawłowski">Miejsce i data urodzenia: Gniezno, 21 lipca 1969 roku. Adres do korespondencji: Mściszewo, poczta Murowana Goślina. A więc jakieś 20 kilometrów na północ od centrum Poznania. W oficjalnym życiorysie Eryka Lubosa nic nie wskazuje na jego związki z Bydgoszczą. Raczej na to, że jest obywatelem świata. Po magisterce w Poznaniu seria zagranicznych studiów podyplomowych i kursów - węgierski Budapeszt, amerykańskie Cleveland i Sylvania, holenderska Haga i jeszcze raz Budapeszt - wszystko przed doktoratem. Równolegle z naukową karierą aplikacja adwokacka, potem własna kancelaria. Wreszcie ostrogi menedżerskie: od marca 2008 do lutego 2009 prezes Agencji Mienia Wojskowego w Warszawie. Jeśli do tego dodamy zajęcia dydaktyczne na UAM, Wyższej Szkole Zarządzania i Bankowości w Poznaniu oraz Wyższej Szkole Pedagogiki i Administracji, a także zasiadanie w Radzie Nadzorczej Portu Lotniczego Gdańsk, to widać jak na dłoni, że mamy do czynienia z człowiekiem, który ma co robić i co jeść. Mówi się też, że cieszy się zaufaniem premiera Tuska i prezydenta Komorowskiego.

***

Zachodzę w głowę, dlaczego człowiekowi pokroju Eryka Lubosa tak zależy na fotelu w bydgoskim ratuszu, że na czas bycia zastępcą prezydenta - jak obiecywał w poniedziałek reporterowi „Expressu” - gotów jest zrezygnować z prowadzenia kancelarii adwokackiej. I na to pytanie znajduję jedną zadowalającą odpowiedź: być może Bydgoszcz rzeczywiście została wyznaczona na wzorcowe poletko samorządowych rządów Platformy. Poletko wzorcowe i zapewne doświadczalne. Trzeba się tego bać? Skoro jest poletko doświadczalne, to będą i króliki doświadczalne, czyli my, bydgoszczanie? Tego akurat bym się nie obawiał.

<!** reklama>Jeśli rzeczywiście Bydgoszcz, obok Łodzi, miałaby stać się pokazową, a więc wykorzystywaną w propagandzie gminą miejską, to PO na szczeblu państwa prawdopodobnie zrobi wszystko, by tym ośrodkom pomóc w osiągnięciu widocznego z dala sukcesu. I to jak najszybciej - w końcu wybory parlamentarne za pasem. Jeszcze tylko pytanie, jaką rolę ma grać Eryk Lubos przed prezydentem Bruskim: mentora - teoretyka (prof. Lubos jest nie tylko znawcą prawa, prowadzi zajęcia także z takich przedmiotów, jak „nauka o administracji” czy „przedsiębiorcy publiczni i zarządzanie mieniem publicznym”), a może faktycznego lidera, wskazującego prezydentowi strategiczne kierunki w zarządzaniu miastem? Nie wierzę, by ktoś dzisiaj na te pytania szczerze mi odpowiedział. Życie wkrótce samo prawdę pokaże.

***

Eryka Lubosa na razie w ratuszu nie widać. Od wtorku natomiast do gabinetu „pierwszego” wprowadził się Rafał Bruski i to on przede wszystkim będzie przez bydgoszczan rozliczany z funkcjonowania miasta. Inauguracja samorządowej władzy u progu zimy jest zawsze niewygodna. Przygotowania do walki ze śniegiem i mrozem zlecała, finansowała i sprawdzała poprzednia ratuszowa ekipa. Nowa ekipa może tylko spijać tych działań śmietankę (rzadko) lub zbierać joby (częściej). Prezydent Bruski, przewidując joby, raźno zabrał się za działania osłonowe. Już dzień po zaprzysiężeniu do prasy powędrowała wieść, że bydgoscy drogowcy do 10 grudnia wydali ostatnie tegoroczne pieniądze na odśnieżanie miasta. „Niestety, przy konstruowaniu budżetu na ten rok zaplanowano za mało środków na ten cel i teraz mamy tego skutek” - leje krokodyle łzy nowy prezydent. Ano zobaczymy, jak on sam poradzi sobie z planowaniem zimy w budżecie na następny rok. Niczym stary góral przepowie, że śnieżyca i zimnica zaatakują jeszcze w listopadzie i do sylwestra nie puszczą? Może jednak lepiej zaplanować statystyczną zimę, z założeniem, że jeśli nas zaskoczy, to dokona się przesunięcia w budżecie z... No właśnie, najważniejsze, by w takiej sytuacji nie improwizować, tylko wcześniej wiedzieć, skąd wziąć.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!