Jak poinformowała nas w niedzielę, 22 października, kom. Karina Kamińska, rzeczniczka Komendanta Wojewódzkiego Policji w Gdańsku, blisko tysiąc osób - w tym policja, wojsko, strażacy, leśnicy - z województwa pomorskiego, a także z Olsztyna, Łodzi, Poznania i Bydgoszczy poszukuje 44-letniego mężczyzny, który jest podejrzany o zabójstwo 6-latka.
Przypomnijmy, do tragedii doszło w piątek, 20 października w Gdyni. Około godz. 10 służby otrzymały zgłoszenie od matki dziecka o znalezieniu zwłok w jednym z mieszkań przy ul. Górniczej. Chłopiec miał ranę ciętą szyi. W mieszkaniu znajdowały się też zwłoki psa. O morderstwo podejrzewany jest 44-letni ojciec dziecka Grzegorz Borys - czynny żołnierz Wojska Polskiego. Jego wizerunek został opublikowany przez pomorską policję w piątek wczesnym popołudniem.
Na razie z uwagi na dobro sprawy policja nie ujawnia nowych informacji. Cały czas trwają poszukiwania. Sprawcy szuka blisko 1000 funkcjonariuszy, rozlokowanych w poszczególnych segmentach, w tym - jak poinformował nas kom. Przemysław Słomski z zespołu prasowego KWP w Bydgoszczy - kilkudziesięciu funkcjonariuszy z województwa kujawsko pomorskiego: głównie z oddziałów prewencji, a także z komend powiatowych i miejskich.
Jak podaje RMF24, ucieczkę poszukiwanego zarejestrowały w piątek kamery monitoringu - widać na nich moment, w którym poszukiwany uciekał w kierunku lasu. W akcji bierze udział także Żandarmeria Wojskowa, Marynarka Wojenna, strażacy, leśnicy i grupy poszukiwawcze.
