<!** Image 1 align=left alt="http://www.express.bydgoski.pl/img/glowki/walenczykowska_hanna_2.jpg" >Kolejny już raz z radością oświadczam - uwielbiam wybory, bo...
Przez wiele ostatnich miesięcy bydgoskie lotnisko leżało sobie odłogiem. Po zmianie właściciela i zarządu spółki czekało na... kampanię wyborczą, by jak za sprawą czarodziejskiej różdżki, najpierw uzyskać regularne połączenia z Warszawą, a potem zaparafować umowę na wykorzystanie pieniędzy z Regionalnego Programu Operacyjnego. Zapewne odezwą się głosy: to czysty zbieg okoliczności, wcześniej tego zrobić nie można było, bo poprzednicy wszystko hamowali. Niech i tak będzie. Darowanemu koniowi w zęby się nie zagląda - cieszmy się zatem, że wreszcie kasa jest i, że bydgoskie okno na świat chwastami nie zarośnie...
<!** reklama>
Drugi prezydent Platformy Obywatelskiej (drugi, bo kasę z RPO rozdzielał marszałek z PO) wart jest znacznie więcej, aż 190 milionów złotych. Dar otrzymała Spółka Wodna „Kapuściska”. SW złożyła wniosek, wojewoda Rafał Bruski pojechał do Warszawy, pogadał z ministrem, został kandydatem na prezydenta i już! Gotowe. Unieważniono decyzje dwóch wcześniejszych wojewodów i bydgoszczanie płacić kary nie będą. I tu ciekawostka; decyzję przed laty wydali wojewodowie SLD oraz PiS. Dziś partie te tą karą grają przez całą kampanię wyborczą, wykorzystując ją przeciw Platformie i urzędującemu prezydentowi. Ot, złośliwość losu i hojność rządzących. Wyborcza kiełbasa za 250 milionów to nie byle co. Jej smak ocenią wyborcy, a ja... jestem za wyborami samorządowymi raz na dwa lata! I nie interesuje mnie, kto rządzi.