Zielonogórski szpital nie udziela nowych informacji na temat stanu zdrowia Adriana Miedzińskiego, który w piątek 26 sierpnia miał wypadek na torze. Z nieoficjalnych informacji wynikał, że być może jeszcze w poniedziałek miała zostać podjęta próba wybudzania żużlowca ze śpiączki farmakologicznej. Pacjent został wprowadzony w nią ze względu na obrażenia mózgu, jakich doznał w czasie wypadku. Informację o ewentualnym wybudzaniu żużlowca zdementował jednak Robert Kowalik z biura zarządu Szpitala Uniwersyteckiego w Zielonej Górze. - Stan śpiączki farmakologicznej, w której znajduje się pacjent został przedłużony do czwartku - powiedział Robert Kowalik i zastrzegł, że więcej informacji udzielić nie może.
Szpital nie podaje szczegółów na temat obrażeń, jakich doznał Adrian Miedziński. Poinformowała o nich Polonia Bydgoszcz w opublikowanym w mediach społecznościowych komunikacie. Wynika z niego, że „przeprowadzone badania wykazały uraz aksonalny oraz urazy odcinka szyjnego i piersiowego kręgosłupa”.
W niedzielę pod zielonogórskim szpitalem pojawiła się grupa kibiców Apatora Toruń, klubu, którego wychowankiem jest Adrian Miedziński i w którym ścigał się przez niemal 20 lat. Toruńscy fani okrzykami wspierali żużlowca, a na murach lecznicy powiesili transparent z napisem: „Miedziak walcz! Apator z tobą!”
Przypomnijmy, że 37-letni żużlowiec trafił do szpitala po wypadku, do którego doszło w trakcie meczu Stelmet Falubazu Zielona Góra – Abramczyk Polonia Bydgoszcz (55:35). W ósmym wyścigu, przy wyjściu z drugiego łuku zawodnik Polonii nie opanował motocykla i z całym impetem „wkomponował” w bandę próbującego go wyprzedzić Maksa Fricke’a. Obaj żużlowcy przewrócili się na prostej startowej.
Piękne dziewczyny z Falubaz Girls zawsze prezentują się ekst...
Polub nas na fb
