Impreza będzie nas kosztować ok. 6-8 milionów złotych. Więcej zapłacą Skandynawowie, ale oni dostaną na ten cel pieniądze od rządu.
<!** Image 2 alt="Image 158966" sub="Polscy kibice zawsze tłumnie wypełniają hale. Nic zatem dziwnego, że nasz kraj organizuje tak wiele imprez Fot. Dariusz Bloch">Dania starała się o mistrzostwa, które zaplanowano na przyszły rok, ale przegrała ze wspólną kandydaturą Austrii oraz Czech. Skandynawowie zdali sobie sprawę, że ich szanse wzrosną, jeżeli do współpracy zaproszą kraj liczący się w siatkówce. Wybór padł na Polskę.
Śladem szczypiorniaka
- Duńczycy chcą uczynić z siatkówki jeden z najpopularniejszych sportów w swoim kraju - mówi Dariusz Marszałek, trener Pamapolu Wieluń, który przez kilka lat pracował w Skandynawii.
- Kibice w Danii kochają sporty drużynowe. Idealnym przykładem może być piłka ręczna. Naszym zadaniem będzie teraz przekonanie ich do naszej dyscypliny - dodaje Janusz Przedpełski, prezes Polskiego Związku Piłki Siatkowej.
Dodajmy, że Dania zajmuje obecnie 61. miejsce w światowym rankingu (Polska jest dziewiąta). Wyprzedzają ją m.in. takie państwa, jak Barbados, Botswana, Paragwaj czy Libia.
Mecze nad morzem
Decyzja o wyznaczeniu krajów, które zorganizują Eurovolley 2013 zapadła w sobotę w Lublanie na posiedzeniu Europejskiej Federacji Siatkówki (CEV). Oferta polsko-duńska przebiła wspólną kandydaturę Finlandii i Estonii.
<!** reklama>Turniej odbędzie się w Ergo Arenie położonej na granicy Gdańska i Sopotu oraz w mniejszej hali w Gdyni. Rozważana jest także kandydatura Szczecina, ale najpierw musi powstać tam odpowiedni obiekt. Duńskie miasta to: Herning, Aarhus, Odense i Kopenhaga. Rok wcześniej oba kraje zorganizują ME juniorów.
Duńczycy dostaną na mistrzostwa pieniądze od rządu i to oni pokryją większość wydatków. Szacuje się, że Polska będzie musiała wyłożyć ok. 6-8 milionów złotych. To mało, jeżeli przypomnimy sobie, że ubiegłoroczne mistrzostwa Europy kobiet, które odbyły się nad Wisłą, pochłonęły ponad 20 mln zł.
W Eurovolley 2013 wystąpi szesnaście drużyn podzielonych na cztery grupy. W Polsce i Danii rywalizować będą po dwie grupy. Biało-czerwoni zagrają u siebie w I i II fazie turnieju. Półfinały i mecze o medale odbędą się tylko w Danii.
Polacy wypełnią halę
- Od początku była taka koncepcja. Poza tym, to Duńczycy zaproponowali nam współorganizację imprezy - wyjaśnia Mirosław Przedpełski. - Kibice nie powinni mieć problemów, bo ze Świnoujścia do Kopenhagi jest tylko czterysta kilometrów. Jeśli nasi siatkarze awansują do strefy medalowej, to fani wsiądą na promy i zapełnią halę w stolicy Danii.
PZPS chce finał Ligi Światowej
Na zakończenie przypomnijmy jeszcze, że w 2014 roku w Polsce odbędą się mistrzostwa świata mężczyzn (w początkowej fazie tych zawodów biało-czerwoni zagrają w bydgoskiej hali „Łuczniczka”). Na tym nie koniec ofensywy PZPS. W tym tygodniu ma zapaść decyzja dot. organizatora przyszłorocznego finału Ligi Światowej. Włodarze polskiej siatkówki będą zabiegać, aby odbył się on w Ergo Arenie na granicy Gdańska i Sopotu.