Do awantury doszło po niedzielnym meczu żużla Stal Rzeszów - Polonia Bydgoszcz (52:38). Do Rzeszowa wybrała się skromna, kilkunastoosobowa grupka biało-czerwonych. Po meczu część z nich została zaatakowana przez miejscowych kiboli.
Poniżej wpis jednego z poszkodowanych, który został zamieszczony na facebooku (pisownia oryginalna):
"Po meczu, w czasie kiedy czekaliśmy (grupa 7 osób, kibiców Polonii Bydgoszcz) przed bramą stadionu na taksówkę, zostaliśmy napadnięci przez rzeszowskich kiboli. Działając z zaskoczenia wyrwali nam flagę oraz plecak i zaczęli uciekać przez ruchliwą ulicę, na jej drugą stronę. Trójka naszych zaczęła ich gonić i krzyczeć. Złodziei dorwała grupa młodych ludzi, która na nasze szczęście po przeciwnej stronie ulicy siedziała wcześniej pod parasolką. Jesteśmy im za to bardzo wdzięczni. Udało im się wyszarpać nasz plecak.
Flagi niestety nie... W tym czasie bezczelne gnojki wróciły pod stadion (w swojej naiwności myślałam, ze chcą nam oddać flagę) i ruszyli na koleżankę, żeby wyrwać jej torbę z banerami. Szarpali się z nią i kolegą, który jej pomagał. Odepchnęli go i uderzyli w twarz. Ruszyłam wtedy na pomoc, nie dałyśmy sobie wyszarpać torby.
Krzyczałyśmy o pomoc, wszystko działo się na oczach kilkudziesięciu ludzi czekających przed stadionem na autobus (jest tam przystanek). Nikt nie zareagował, co więcej usłyszeliśmy nawet komentarze, że dobrze nam tak.... Chuligani uciekli, kiedy z odsieczą przybiegli nasi panowie. Oburzający jest dla nas fakt braku jakiejkolwiek ochrony i reakcji ze strony pracowników stadionu, którzy jeszcze na nim byli..."