Czasem w środku jest tandeta, ale czasem kilkudziesięcioletnie rarytasy, które handlowcy odsprzedają z wielkim zyskiem... Bohaterce naszej historii, dziewczynie w mundurze, nie przyświecała żadna komercyjna myśl - może tylko poza początkową radością, że za bezcen kupiła vintage’ową fajną rzecz. A zrobiła się z tego historia warta każdej telewizji świata. Nieprawdopodobna, intrygująca. Taka, która się nie zdarza. A zatem taka, która każdemu z nas może dać nadzieję, że przypadkowo staniemy się bohaterami prawie jak z powieści.
Przeczytaj:Z bydgoskiego ciucholandu do muzeum w Gdyni

Wideo