Każdy potrzebuje o. Rydzyka

<!** Image 1 align=left alt="http://www.express.bydgoski.pl/img/glowki/warta_ryszard.jpg" >„Radio Maryja” to duży problem, przyznaje w wywiadzie dla „Newsweeka” kardynał Józef Glemp. Prymas mówi m.in., że nigdy nie poznał finansowej sytuacji przedsięwzięć o. Tadeusza Rydzyka. Wspomina, że gdy zapytał o status „Telewizji Trwam”, szef Radia Maryja miał mu dać do zrozumienia, że nie jest to sprawa, którą powinien się interesować.

To nie pierwsze tak krytyczne i - jak na najwyższych hierarchów Kościoła - odważne wypowiedzi prymasa na temat szefa toruńskiej rozgłośni. Już trzynaście lat temu w liście do prowincjała redemptorystów prymas Glemp krytykował polityczne zaangażowanie RM, wskazywał na uchybienia we współpracy z hierarchią Kościoła i pisał: „Sam słuchałem wypowiedzi ojca Rydzyka wieczorem 24 listopada br i byłem upokorzony pychą, z jaką mówił o ministrze spraw wewnętrznych i administracji. Zarozumiałość nie przystoi sługom Chrystusa”.

<!** reklama>Dziś media toruńskich redemptorystów są maszynką propagandową PiS, co traktowane jest jak oczywistość, do której wszyscy się przyzwyczaili. Część biskupów wspiera o. Rydzyka, inni od niego się dystansują. Trwały jest także głęboki podział w ocenie tego środowiska. Dla jednych przedsięwzięcia o. Rydzyk to jedyne prawdziwie wolne media, inni widzą w nich fałsz i granie na emocjach.

I właściwe wszyscy są z obecnego status quo zadowoleni. Zwolennicy o. Rydzyka, głęboko wierzący, że każda krytyka pod jego adresem to atak na Kościół i Polskę, dumni są, że ojciec dyrektor odporny jest na naciski, także te ze strony Kościoła hierarchicznego. Działalność szefa Radia Maryja paradoksalnie jest też na rękę drugiej stronie ideologicznej barykady, bo o. Rydzyk jest świetnym antywzorcem, którym można straszyć i na którego tle łatwo prezentować swą „europejskość”.