Katastrofa śmigłowca w Domecku pod Opolem.
Do katastrofy doszło po godzinie 9.00 w Domecku w gminie Komprachcice. Śmigłowiec spadł na pole niedaleko zabudowań, przy drodze powiatowej Opole - Prószków.
Na miejsce przyleciał śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego z Polskiej Nowej Wsi, przyjechały karetki, strażacy i policjanci. Rannego mężczyznę karetka zabrała do Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego przy ulicy Witosa w Opolu.
- Jego stan jest ciężki - informuje starszy sierżant Dariusz Świątczak z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu. - Dwóch innych mężczyzn, którzy lecieli śmigłowcem nie żyje.
Przeczytaj: Katastrofa śmigłowca w Domecku. Trwa walka o życie trzeciej ofiary
Jak poinformowała opolska prokuratura ranny mężczyzna to 21-latek z powiatu lublinieckiego, a jedna z ofiar śmiertelnych to 57-latek, również z tego powiatu.
- Tożsamość trzeciej cały czas ustalamy - mówi prokurator Stanisław Bar, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Opolu. - Śmigłowiec, który rozbił się w Domecku to Robinson R 44, a z oznaczeń na kadłubie wynika, że maszyna była prywatna. Wiemy też, że leciała z Koszęcina do Ziębic.
Przeczytaj: Katastrofa śmigłowca w Domecku pod Opolem. Maszyna leciała z Koszęcina do Ziębic
Helikopter miał dwa zbiorniki z paliwem. Podczas uderzenia o ziemię oderwały się od niego. Na szczęście nie doszło do wybuchu i pożaru.
Na miejscu pracują policjanci z wydziału dochodzeniowo-śledczego i technicy kryminalistyki, jest też prokurator oczekiwani są członkowie Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych.
Droga powiatowa Prószków - Opole przez Komprachcice jest zamknięta w Domecku.