Kawa w dotychczasowej karierze tylko raz dotarła do finału turnieju tej rangi. Poprzednio w decydującym spotkaniu wzięła udział w 2022 roku podczas imprezy w Warszawie (w duecie z Alicją Rosolską), nie zdołała jednak sięgnąć po tytuł (ma za to na koncie triumf w trzech challengerach). Fręch z kolei walczyła o pierwszy finał w grze podwójnej.
Super tie-break wyłonił finalistki
Spotkanie rozpoczęło się znakomicie dla polskiego duetu, który wygrał trzy pierwsze gemy, potem jednak Włoszki zaczęły dochodzić do głosu, odrobiły stratę, aż wreszcie objęły prowadzenie 6:5 i mogły przy własnym serwisie zakończyć pierwszą partię. Na szczęście nasze tenisistki nie zwątpiły w sukces, zdołały wyrównać, a potem w tie-breaku rozstrzygnęły losy tej części meczu na własną korzyść (7-4).
Drugi set również rozpoczął się lepiej dla Fręch i Kawy (przełamanie w trzecim gemie), potem jednak znacznie lepiej radziły sobie zawodniczki z Półwyspu Apenińskiego, które ostatecznie wygrały 6-3, co oznaczało, że zwyciężczynie spotkania będzie musiał wyłonić super tie-break. W nim lepsze okazały się Włoszki, które zwyciężyły 11:9.
Ile zarobią zwyciężczynie deblowego turnieju w Monastyrze?
Finałowe rywalki Errani i Paolini wyłoni drugi półfinał, w którym rywalizować będą Japonka Nai Hontama i Serbka Natalija Stevanović oraz Hiszpanka Aliona Bolsova i Gruzinka Natela Dzalamidze. Decydujące o końcowym triumfie spotkanie zostanie rozegrane w sobotę, 21 października. Zwyciężczynie uzyskają 12 446 dolarów, finalistki mogą liczyć na nagrodę wynoszącą 7 tysięcy.
