Mecz z trybun Stadionu Śląskiego oglądało sto tysięcy fanów. Miliony zasiadło przed radioodbiornikami. Spotkanie było także niejako rewanżem za drugą wojnę światową i stalinizm.
Polacy rozpoczęli mecz ze Związkiem Radzieckim w składzie: Edward Szymkowiak (bramkarz), Roman Korynt, Jerzy Woźniak, Stefan Florenski (obrońcy), Ginter Gawlik, Edmund Zientara, Gerard Cieślik, Lucjan Brychczy (pomocnicy), Roman Lentner, Henryk Kempny, Edward Jankowski (napastnicy). Piłkarze trenera Henryka Reymana zagrali systemem 1-3-2-2-3.
Postać meczu
Bohaterem spotkania okazał się zdobywca dwóch bramek Gerard Cieślik, który o powołaniu do reprezentacji na mecz ze Związkiem Radzieckim dowiedział się z… radia.
- Jadłem z żoną kolację i słuchałem w radiu wiadomości sportowych. A tam mówią, że mnie trener powołał. Zaraz po tym zapukał trener Cebula i mówi, że to prawda. Rano mam się zgłosić na zbiórkę. Ale rano to ja musiałem iść do pracy w Hucie Batory, żeby zwolnić się u swojego brygadzisty. Byłem mistrzem tokarskim, a beze mnie brygada nie mogła pracować. Na szczęście szef też był kibicem, słuchał radia i ze zwolnieniem nie było problemów. Wyjątkowo nie odliczyli mi tych dni z urlopu - relacjonował bohater pamiętnego meczu z ZSRR, dla którego był to piąty dublet w 38. występie w reprezentacji.
Cieślik wspomina także rywalizację z legendarnym bramkarzem Lwem Jaszynem:
- Stoi w bramce i tylko patrzy. Jego wzrok zawsze jest tam gdzie ja. Śledzi mnie, a ja zdaję sobie sprawę, że on widzi i obserwuje jednocześnie nie tylko mnie, ale wszystkich na boisku. Jakby miał nie jedną, ale kilka par oczu, sto oczu. Najlepszy bramkarz, jakiego widziałem! Największy przeciwnik!
"Diabeł z Chorzowa"
- Ten Cieślik to istny diabeł! Zwinny, strzela jak z katapulty i przy tym celnie. Właśnie jego najbardziej się obawiałem z całej piątki napastników. Nic dziwnego, że w bramce miałem pełne ręce roboty - wspomina Lew Jaszyn.
Wynik meczu eliminacji MŚ 1958
Polska - ZSRR 2:1
Bramki: Cieślik 43, 50 - Iwanow 79
