Kamil Stoch blisko Adama Małysza. Po Turnieju Czterech Skoczni dzieli ich tylko jedno zwycięstwo w Pucharze Świata

Kamil Stoch odniósł dwa zwycięstwa w czterech konkursach Turnieju Czterech Skoczni. Oba w nowym roku, pierwsze w Innsbrucku, drugie w Bischofshofen. Dzięki równej formie przez ostatnie dwa tygodnie, trzeci raz w karierze wygrał prestiżowe zawody, zdobywając Złotego Orła i inkasując 20 tys. franków szwajcarskich (przy obecnym kursie to ok. 82 tys. zł).

Tym samym jego licznik wygranych konkursów zaliczanych do Pucharu Świata wzrósł do 38. Pierwsze zawody wygrał w styczniu 2011 r. w Zakopanem. W tamtym sezonie na najwyższym stopniu podium stanął jeszcze dwa razy. Najlepszy pod tym względem był dla niego sezon 2017/18, gdy odniósł aż dziewięć zwycięstw.

W trakcie niemiecko-austriackiego cyklu w klasyfikacji wszech czasów Pucharu Świata odskoczył piątemu Janne Ahonenowi (36) i zbliżył się do trzeciego Adama Małysza (39). Wszystko wskazuje na to, że jeszcze w tym sezonie Stoch wyprzedzi pierwszego polskiego zwycięzcę Turnieju Czterech Skoczni. Drugie miejsce zajmuje Matti Nykaenen (46), a pierwszy jest Gregor Schlierenzauer (53).

Większą stratę 33-letni skoczek ma w klasyfikacji wszech czasów w liczbie miejsc na podium Pucharu Świata. W środę stanął na nim po raz 75. W tym 20 razy stał na drugim stopniu, a 17 razy na trzecim. W zestawieniu jest siódmy. Jednego miejsca w trójce brakuje mu, by zrównać się z Nykaenenem i Thomasem Morgensternem. Czwarty jest Simon Ammann (80), trzeci Schlierenzauer (88), drugi Małysz (92) i pierwszy Ahonen (108).

Stoch kolejną szansę na poprawienie swoich rekordów będzie miał w weekend 8-10 stycznia 2021 r., gdy odbędą się zawody w Titisee-Neustadt. Na piątek zaplanowano kwalifikacje (godz. 16.15) do sobotniego konkursu (godz. 16). Na niedzielę kolejne kwalifikacje (godz. 15), a następnie drugi konkurs (godz. 16.30). Transmisje w Eurosport 1 i - poza kwalifikacjami - w TVP 1 oraz TVP Sport.