Kamil Grabara. W Danii o nim śpiewają
- Kamil Grabara to następca Wojciecha Szczęsnego. Dla mnie rośnie w Kopenhadze na kogoś takiego, kim dla Celtiku Glasgow był Artur Boruc - uważa komentator dzisiejszego meczu w TVP Sport, Marcin Żewłakow (cytat za Kanałem Sportowym).
Grabara jest uwielbiany w Kopenhadze. Kibice regularnie śpiewają o nim pochwalne przyśpiewki. "Człowiek w masce" (chroni jego kości po feralnym zderzeniu z rywalem) zmierza w klubie do stu występów. Dwa razy sięgnął po mistrzostwo, jesienią był najlepszy przeciw Manchesterowi City w grupie Ligi Mistrzów. W 38 meczach z 84 dotychczasowych zachował czyste konto.
W zeszłym tygodniu Grabara obronił jedenastkę, dzięki której w Pradze Kopenhaga wyeliminowała tamtejszą Spartę. Dziś można się zastanawiać, czy jest lepszy do Vladana Kovacevicia z Rakowa. W każdym razie istnieje szansa, że obaj wkrótce przejdą do jednej z topowych lig. Jeszcze trzy tygodnie temu media informowały o zapytaniach (za jednego i drugiego!) z włoskiej Fiorentiny.
Przed Grabarą pierwszy występ w Polsce dla Kopenhagi. Jako senior wystąpił w ojczyźnie tylko - we Wrocławiu, kiedy w czerwcu zeszłego roku zadebiutował przeciw Walii w reprezentacji (2:1).
Co ciekawe, na dzisiejszy mecz ma bliżej z domu rodzinnego niż Raków z Częstochowy. Sosnowiec od Rudy Śląskiej dzieli bowiem nie blisko 80 km, lecz tylko 21.
Kamil Grabara. Nie gryzie się w język
W styczniu Grabara skończył 24 lata. Ma krnąbrny charakter i z tego powodu niewyparzony język. Do znacznie starszego Tomasza Hajtę, który mógłby być jego ojcem, pisał, żeby "nie grał szefa". Po porażce młodzieżówki z Hiszpanią wypalił zdanie o przebytej drodze od "bohaterów do frajerów". Wyśmiewał też bramkarzy z polskiej ligi. - Dobrze, że ruszyła ekstraklasa. Można podziwiać kwiat bramkarstwa - recenzował występ Seweryna Kiełpina w 2017 roku.
Z racji pełnionej dziś funkcji Grabara praktycznie w ogóle nie daje ponieść się emocjom. Prywatnie związany jest z Dominiką Robak. Para jest zaręczona i krótko po wczasach na Malediwach - drugich w ciągu kilku miesięcy, bo właśnie tam spędzili też czas po Mundialu w Katarze, na który bramkarz dostał się z rezerwowej listy z powodu kontuzji Bartłomieja Drągowskiego. Od nowego selekcjonera Fernando Santosa nasz bohater póki co nie dostał żadnego powołania.
- Kiedy Kopenhadze nie idzie, to wszyscy wiedzą, że mogą na niego liczyć. Daje jakość. Od czasu kiedy przyszedł do zespołu, zrobił milowy krok naprzód. Jest moim kolegą i mocno mu kibicuję - mówi Faktowi o Grabarze były napastnik tego klubu (obecnie Piast Gliwice), Kamil Wilczek.
Grabara kibicuje w Polsce tylko Ruchowi Chorzów. Z Niebieskich odszedł do juniorów Liverpoolu na początku 2016 roku. Karierę rozwinął jednak w Kopenhadze, która najpierw wzięła go na wypożyczenie, by potem wydać 3,5 mln euro na transfer definitywny.
Kamil Grabara - bramkarz FC Kopenhagi:
- 24 lata (rocznik 1999), 190 cm, 92 kg
- Rynkowa wartość: od 10 do 15 mln euro
- Zainteresowanie: Fiorentina
- sukcesy: mistrzostwo Danii (dwa razy), Puchar Danii (raz)
- w reprezentacji Polski: 1 mecz (2:1 z Walią)

LIGA MISTRZÓW w GOL24
Narzeczona Kamila Grabary ma nieziemską figurę. To ona zastą...
