Najcieplejsza od 227 lat jesień cieszy właścicieli domków jednorodzinnych i zatrważa producentów ciepła.
Od września do 10 grudnia 214 tys. gigadżuli mniej niż w 2005 r. sprzedał bydgoski Zespół Elektrociepłowni.
- Na szczęście bilansujemy sezon dopiero w kwietniu - mówi Andrzej Borowski, dyrektor finansowy zespołu. - Już teraz wiadomo, że nie zarobiliśmy czterech milionów złotych. Koszty stałe wzrastają, a tego ciepła już przecież nikt nie kupi. Mam nadzieję, że zima wreszcie nadejdzie.
<!** reklama left>Strat nie odnotowało Komunalne Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej. Jak nas poinformował Jerzy Przybyszewski, spółka nabyła tyle ciepła, ile musiała dostarczyć do odbiorców. W listopadzie KPEC kupiło aż o 25 proc. mniej ciepła niż rok temu.
- Mniej zapłacą właściciele domków jednorodzinnych, którzy otrzymują faktury za faktycznie zużyte ciepło. Ci, którzy obciążani są opłatami stałymi, oszczędności odczują dopiero po rocznym rozliczeniu - dodaje rzecznik KPEC.
Mieszkańcy Fordońskiej Spółdzielni Mieszkaniowej prawdopodobnie mniej za ogrzewanie zapłacą już po Nowym Roku.
- Poprzednia zima była dosyć dokuczliwa, a my na podstawie ubiegłego sezonu naliczyliśmy średnią wysokość opłat - wyjaśnia Zbigniew Sokół, prezes FSM. - Dlatego postanowiliśmy zweryfikować przedpłaty i ewentualnie w styczniu obniżymy stawki.
Ostrożniejszą opinię usłyszeliśmy w Bydgoskiej Spółdzielni Mieszkaniowej.
- Nie spodziewałbym się wielkich rewelacji - przypuszcza Leszek Małecki, zastępca prezesa BSM. - Koszty stałe się nie zmieniają. Ciepło jest dostarczane.
Oszczędności z listopada i początku grudnia spowodują, że w czasie sezonu grzewczego członków BSM nie dotkną podwyżki.
Aura wyraźnie sprzyja tym, którzy ogrzewają domy i mieszkania gazem lub olejem opałowym. Zużycie tych paliw najczęściej jest o połowę mniejsze. - Zapłaciłem o sto złotych mniej, choć cena jednostkowa gazu wzrosła - cieszy się pan Edward, który korzysta z gazowego systemu ogrzewania ponad 100-metrowego mieszkania na Bielawach. - Oby tak ciepło było aż do wiosny.
