- Trenuję trzy razy w tygodniu po 3-4 godziny - mówi Joanna Nowakowska-Dzimińska, wicemistrzyni świata w strzelectwie sportowym.
<!** Image 2 align=none alt="Image 156063" sub="Joanna Nowkowska-Dzimińska ze srebrnym medalem na podium strzeleckich mistrzostwa świata w Monachium; obok niej Tejswani Sawant (Indie - złoto) i Olga Dovgun (Kazachstan) - brąz / Fot. Archiwum">Gratulacje! To chyba pierwszy taki tytuł zdobyty przez osobę mieszkającą w Nakle?
Nie wiem, ale sukcesu gratulowało mi wiele osób, burmistrz, starosta, klienci sklepu, w którym pracuję, obcy ludzie. Wielu pyta, dlaczego zajęłam drugie miejsce, skoro zdobyłam tyle samo punktów co mistrzyni, Tejaswini Sawant z Indii.
<!** reklama>No właśnie, dlaczego obie nie zostałyście mistrzyniami?
Jeszcze w ubiegłym roku, kiedy obowiązywał inny regulamin, mistrzynią byłabym ja, bo w przypadku równej liczby trafień o tytule decydował wynik ostatniej serii. Teraz pod uwagę bierze się liczbę uzyskanych „dziesiątek”.
Jak zaczęła się Pani kariera strzelecka?
Miałam 10 lat, kiedy po raz pierwszy strzelałam na zawodach nakielskiego Bractwa Kurkowego i je wygrałam, a potem byłam w nich najlepsza jeszcze dwa razy. Dwa lata później tata, emerytowany wojskowy, zabrał mnie do Bydgoszczy na strzelnicę Zawiszy, gdzie z karabinka pneumatycznego trafiłam 186 punktów na 200 możliwych. Zaraz chcieli mnie przyjąć do sekcji, ale miałam dopiero 12 lat i musiałam poczekać jeszcze dwa lata. Treningi rozpoczęłam w styczniu 2002 roku. Były chwile, że chciałam z nich zrezygnować, ale w sekcji była większość dziewczyn, więc zostałam i... nie żałuję.
Jak wygląda trening strzelecki?
Ja strzelam trzy razy w tygodniu po 3-4 godziny, inni, nawet po 6 razy. Są też jednak zawodnicy uprawiający ćwiczenia ogólnorozwojowe, pracujący nad kondycją. To ważne, bo strzelectwo, wbrew pozorom, to sport wyczerpujący. Konkurencja, w której zdobyłam tytuł, trwa godzinę i 15 minut, a strzelanie w trzech postawach: leżącej, klęczącej i stojącej godzinę dłużej. Cały czas w napięciu, trzeba kontrolować wszystkie ruchy, oddech. Na zawodach w Hiszpanii strzelamy w temperaturze 35 stopni, wilgotność powietrza sięga 60 procent, a my w sweterkach i skórze.
Za dwa lata igrzyska w Londynie...
Bardzo chciałabym w nich wystartować, ale konkurencji, w której jestem najlepsza nie ma w programie i aby zobaczyć Londyn muszę mocno popracować nad pozostałymi. Zdobywałam w nich medale w Polsce, ale do wyników światowych jeszcze mi brakuje.
Czy poza pracą i treningami ma Pani jeszcze czas na inne zajęcia?
Nie ma go za wiele i dlatego musiałam na razie zrezygnować ze studiów. Na dojazd na trening i powrót tracę trzy godziny, pracuję, ale lubię czytać dobre książki, oglądać filmy, a ostatnio zaczęłam... malować obrazy.
Teczka personalna
Joanna Nowakowska-Dzimińska, mieszkanka Nakła
Jest wicemistrzynią świata w konkurencji karabinka sportowego 60 strzałów w pozycji leżącej z wynikiem 597 pkt. na 600 możliwych (wyrównany rekord świata). Medal ten zdobyła na niedawnych mistrzostwach świata w strzelectwie w Monachium. Zawodniczka bydgoskiego Zawiszy, ubiegłoroczna mistrzyni Europy, a także wielokrotna medalistka Ogólnopolskich Olimpiad Młodzieży i krajowych mistrzostw juniorów oraz seniorów.