Tylko 5 kandydatów wzięło udział w konkursie na szefa Bydgoskiego Centrum Informacji. Nikt nie wygrał, ale centrum turystyczne rozwija się pod okiem p.o. dyrektora.
<!** Image 2 align=none alt="Image 173503" sub="W Bydgoszczy drzemie turystyczny potencjał. Wykorzystuje to biuro Visite, którego przewodnicy przebierają się za postaci z epoki. Na zdjęciu: gości po najciekawszych zakątkach miasta oprowadza średniowieczna mieszczka">
W styczniu rozgorzała dyskusja na temat BCI. Bydgoscy radni krytykowali, że centrum turystyczne jest zupełnie niewidoczne i nieprzygotowane na przyjęcie gości. Wiceprezydent miasta Sebastian Chmara, który nadzoruje wydział promocji, sportu i turystyki, komentował, że „okaże się czy potrzebujemy nowego napastnika czy trzech obrońców”. Ostatecznie postawił na zmianę napastnika i zwolnił Ewę Słowińską, ówczesną dyrektor BCI.
Do dziś na tym stanowisku jest wakat, choć konkurs na dyrektora miał być rozstrzygnięty w połowie marca. Czyżby zabrakło poważnych kandydatów? Chętni na kierownicze stanowisko w BCI musieli mieć minimum 5-letni staż pracy i władać swobodnie przynajmniej jednym językiem obcym. - Swoje aplikacje zgłosiło 10 osób, ale tylko 5 z nich spełniło wymogi formalne i zakwalifikowało się do rozmowy z komisją. Niestety, ich umiejętności językowe nie były wystarczające. Nie przekonały nas też koncepcje struktury zatrudnienia. Na razie nie wznawiamy konkursu - wyjaśnia Sebastian Chmara.
<!** reklama>
Zbliżają się wakacje, a do Bydgoszczy zagląda coraz więcej turystów. - W porównaniu z ubiegłym rokiem mamy o wiele więcej zleceń, przynajmniej 3-4 dziennie - wylicza Marcin Kieraszewicz, który prowadzi z żoną Biuro Turystyki Visite. - Oprowadzamy na przykład zagranicznych studentów, którzy przyjechali na Erazmusa, żołnierzy z JFTC albo uczestników zawodów sportowych odbywających się w Bydgoszczy. Ostatnio byli Amerykanie i starsza pani z Berlina, która dawniej tu mieszkała. Przyjeżdżają Polacy z różnych stron kraju, których ciekawi nasz region.
Czy zwiedzający odnajdą bydgoskie centrum turystyczne? Czy wyjdą stamtąd z pakietem ulotek i ciekawymi pamiątkami? - Obowiązki dyrektora powierzyłem tymczasowo Leszkowi Woźniakowi, który już kilka lat pracuje w BCI. Ma koncepcję i wydaje się, że jest skuteczny - ocenia Sebastian Chmara.
Za sprawą p.o. dyrektora w witrynie centrum przy ul. Batorego 2 zamiast plakatów czy pustego okna widać ekran monitora, na którym wyświetlane są filmiki o bieżących wydarzeniach w Bydgoszczy. Wktórce nad wejściem zawiśnie nowy szyld. Zmienia się strona internetowa BCI, a do kolekcji pamiątek dorzucono bydgoskie widokówki i magnesy. - Wydaliśmy przewodnik, dostępny w trzech językach, przygotowaliśmy pakiety turystyczne dla sportowców i ekipy EuroBasket - wymienia Leszek Woźniak. - Planujemy nawiązać współpracę z portem lotniczym i przygotować gotowe oferty wycieczek do Bydgoszczy. Ale przede wszystkim chcemy rozwinąć naszą stronę internetową i rozdawać ulotki promocyjne, aby przypomnieć o naszym istnieniu.